Inteligentny magazyn przyszłości

Posted Posted in Przemysł 4.0

Zmiana preferencji klientów

Od kilku lat obserwujemy zmianę preferencji klientów w zakresie wielkości sklepów, w których dokonują zakupów oraz ich lokalizacji względem miejsca zamieszkania, jak również rosnącą popularność zakupów przez Internet.

Zdarza się, że czynniki te hamują inwestycje u części wielkoformatowych sieci handlowych. Dlaczego?

Gwałtowny wzrost zamówień online sprawia, że są one pod ogromną presją osiągnięcia odpowiedniego wyniku finansowego.

Tego rodzaju wyzwania nie powinny jednak stawać na drodze modernizacji, a wręcz przeciwnie –powinny ją wymuszać.

W wielu firmach pokutuje również pogląd, że zwiększanie wolumenu obsługiwanych zamówień ma wyższy priorytet, niż wdrażanie innowacji i usprawnianie pracy.

Rozwój firmy oraz stawianie czoła konkurencji bez wdrażania nowych technologii jest niemożliwy, bowiem kto nie inwestuje w innowacje, ten wypada z gry.

Wykorzystanie urządzeń i rozwiązań zapewniających automatyzację procesów zachodzących w przedsiębiorstwach eliminuje błędy ludzkie.

Umożliwia szybkie dostosowania się do zwiększonego wolumenu zamówień oraz dostarcza narzędzi i informacji ułatwiających dopasowanie formatu firmy i jej magazynu.

Magazyn wobec sprzedaży przez internet

Magazyny nadal zmagają się z zaspokojeniem popytu na zamówienia internetowe.

Według badania 2024 Warehouse Vision Survey, aż 64% firm planuje zwiększenie liczby magazynów, a 59% spodziewa się zwiększenia powierzchni magazynowej, aby sprostać wymaganiom gospodarki na żądanie.

Tendencja ta jest szczególnie widoczna w Europie, gdzie prognozuje się wzrost średniej powierzchni magazynowej o ponad jedną czwartą w ciągu pięciu lat.

Fenomen europejskiej ekspansji pokazuje, że sukces dużych firm oraz całego szeregu mniejszych start-upów e-commerce, jest dowodem stałej ewolucji sektora handlu detalicznego.

Według badania 87% osób odpowiedzialnych za decyzję o rozwoju magazynów podjęło decyzję o rozwoju magazynu lub planują rozpoczęcie procesu do 2024 r.

Aż 82% z nich spodziewa się wzrostu liczby magazynów w tym samym okresie. Szybsza dostawa do klientów końcowych jest głównym czynnikiem napędzającym plany rozwoju.

Pomimo wolnego tempa wdrażania nowych urządzeń i technologii, ponad trzy czwarte (77%) decydentów zgadza się, że modernizacja jest konieczna dla utrzymania konkurencyjności w erze gospodarki na żądanie. Inteligentne urządzenia wkrótce trafią do nowoczesnych magazynów.

Oprócz rozbudowy powierzchni użytkowej, inwestycje w automatyzację i rozwiązania dla pracowników będą stanowić kluczowy element planów inwestycyjnych w ciągu najbliższych pięciu lat.

Ponad trzy czwarte (77%) respondentów zgadza się, że wsparcie pracowników za pomocą technologii jest najlepszym sposobem na wprowadzenie automatyzacji magazynu i sprostanie zwiększonym wymaganiom związanym z zamówieniami.

Inteligentne urządzenia w magazynie

Większość respondentów badania przewiduje, że kluczową rolę w procesie modernizacji będą pełniły urządzenia mobilne wykorzystujące rozwiązania oparte na platformie Android (83%).

Jednak, co ciekawe, aż 62% menedżerów zidentyfikowało urządzenia, takie jak inteligentne okulary i zegarki, jako jedną z ścieżek inwestycyjnych w przeciągu trzech lat.

Innymi proponowanymi rozwiązaniami są systemy lokalizacji w czasie rzeczywistym RTLS (55%) oraz w pełni zautomatyzowane systemy zarządzania magazynem (WMS) (54%).

Przewiduje się również wzrost wykorzystania technologii RFID i technologii lokalizacyjnej w organizacji pracy. RFID pomaga usprawnić logistykę poprzez poprawę widoczności zapasów dzięki dostarczaniu aktualizacji w czasie rzeczywistym i szybsze skanowanie.

Badanie wskazuje, że „boom” na zakupy internetowe będzie nadal napędzał utrzymujący się popyt na powierzchnie magazynowe i technologie przez co najmniej pięć najbliższych lat.

Popyt pozostaje bardzo silny, a osoby podejmujące decyzje dotyczące magazynów będą musiały utrzymać przewagę wydajności poprzez wykorzystanie najnowszych technologii logistycznych, aby dotrzymać kroku zamówieniom i zachować konkurencyjność.

Nowe technologie – pewny sukces czy o jeden krok za daleko

Posted Posted in Przemysł 4.0

Trudności w rekrutacji pracowników

Zdecydowana większość firm doświadcza obecnie trudności w rekrutacji pracowników.

Z jednej strony wynikają one z niedoboru odpowiednich kandydatów na rynku, z drugiej natomiast – coraz bardziej problematycznej dla firm konkurencji między pracodawcami i konieczności prześcigania się w zaproponowaniu kandydatom jak najlepszych warunków współpracy.

Wyzwanie jest ogromne, dlatego nowoczesne technologie wkraczają do kolejnych obszarów, a czwarta rewolucja przemysłowa w firmach przybiera na sile, pozwalając realizować zadania lepiej, szybciej i efektywniej kosztowo.

Wykorzystanie robotów i sztucznej inteligencji zmienia też swoje oblicze w tzw. humanoizację, czyli integrację zaawansowanych maszyn i algorytmów z wyjątkowymi cechami, kompetencjami i umiejętnościami ludzi.

Inteligentne firmy – bardzo często z branży nowoczesnych usług dla biznesu – umiejętnie łączą potencjał ludzi i robotów.

Rewolucja pośród firm produkcyjnych

Rewolucja nie dotyczy już wyłącznie firm produkcyjnych, gdzie jeden robot potrafi zastąpić pracę kilku pracowników, a przy tym o wiele precyzyjniej wykonać pracę.

Obecnie największe zmiany dotykają sektora usług, ponieważ dzięki automatyzacji w tym obszarze można zyskać nie tylko sprawniej realizowane procesy, ale też przestrzeń do rozwoju zatrudnionych i powierzenia im ambitniejszych zadań.

To z kolei pozytywnie wpływa na rotację, ponieważ ciekawsze zadania to mniejsze ryzyko wypalenia zawodowego.

Z badań McKinsey wynika, że do 2030 roku automatyzacja procesów w Polsce zastąpić może nawet 21% wszystkich miejsc pracy, a więc 3,4 miliona pracowników.

Zmiana dotknie przede wszystkim działy i specjalizacje, w których praca cechuje się powtarzalnością i małą dynamiką.

Wśród nich wymienia się prostą księgowość, wprowadzanie danych do systemów, obsługę klienta oraz produkcję i logistykę.

Procesy w tych specjalizacjach stosunkowo łatwo zautomatyzować, a maszyna raz nauczona realizacji określonych zadań, może wymagać jedynie modyfikacji ustawień po pewnym czasie.

W branży nowoczesnych usług dla biznesu po automatyzację sięgają najczęściej obszary finansowo-kadrowe.

Dzięki temu wirtualne roboty uwalniają pracowników od ręcznych czynności związanych m.in. z tworzeniem i księgowaniem faktur, kopiowaniem i wklejaniem danych oraz wykonywaniem prostych i powtarzalnych obliczeń.

Tworzone są voice boty, które mogą przeprowadzić prawdziwą, prostą konwersację telefoniczną, związaną przykładowo z windykacją faktur.

Czy w związku z tym wszyscy pracownicy, których codzienne zadania zostają zautomatyzowane, tracą pracę? Niekoniecznie. Warunkiem jest jednak ich gotowość do rozwoju, nabycia nowych umiejętności i przekwalifikowania się.

Dla firm cenna jest bowiem wiedza, zdobywana przez lata na stanowiskach specjalistycznych, która dziś stanowi fundament do uczenia maszyn.

Postępująca automatyzacja

Podstępująca automatyzacja to równocześnie możliwości rozwoju oraz wiele ciekawych szans dla pracowników innych specjalizacji.

Obok zawodów wymagających zmian w podejściu do coraz bardziej zautomatyzowanej pracy, wymienić można takie, których przyszłość jawi się bardzo optymistycznie.

Przede wszystkim dotyczy to specjalistów zawodowo związanych z automatyzacją procesów, analityką danych, programowaniem, sztuczną inteligencją, serwisami informatycznymi oraz sprzedażą.

Już teraz są to specjaliści trudno dostępni na rynku pracy, a postępująca robotyzacja tylko to zapotrzebowanie zwiększy.

Gwałtowne zmiany nie są spodziewane również w przypadku osób, których praca cechuje się nie powtarzalnością, ale dużą dynamiką i wpływem wielu czynników.

Nowoczesne technologie mogą znacząco oddziaływać na ich pracę, jednak nie dadzą rady całkowicie ich zastąpić. O swoją pozycję zawodową nie powinni również martwić się humaniści.

To oni często będą angażowani w projekty uczenia maszyn, dzięki czemu zaprogramowane algorytmy działania zbliżą się do ludzkiego umysłu.

Pomimo wydajności i efektywności realizowanych działań, roboty – w przeciwieństwie do człowieka – nie rozumieją swojej pracy.

Wykorzystują scenariusze, które już miały miejsce i na podstawie ustalonych, zaprogramowanych kryteriów podejmują odpowiednie działania.

Dlatego też obok automatyzacji wielu stanowisk i procesów, pojawia się zapotrzebowanie na nowe kompetencje i zawody przyszłości.

Obok ugruntowanej wiedzy technicznej potrzebny będzie szereg umiejętności – praca w zespole, komunikatywność, kreatywność, zdolność podejmowania decyzji. Nieprzeceniona pozostanie także znajomość języków obcych.

Jakie zadania czekają pracowników przyszłości

Zadaniem pracowników przyszłości będzie przede wszystkim sprawienie, aby działający robot wykonywał swoją pracę w stopniu przynajmniej tak samo wydajnym i dokładnym, jak robili to pracownicy.

A ponieważ nie są to zadania proste i szybkie, to często wymagają nawet kilku lat pracy całych zespołów.

Biorąc pod uwagę fakt, że będziemy starali się automatyzować coraz bardziej skomplikowane procesy, współpraca z robotami powinna rozwijać się dynamicznie.

Czwarta rewolucja przemysłowa z pewnością odmieni życie zawodowe wielu osób. Nie będą im powierzane proste zadania, ale realizacja o wiele bardziej złożonych zadań.

Umiejętności, które dotychczas pozwalały wykonywać powierzoną pracę, mogą okazać się niewystarczające.

Warto więc już teraz zaakceptować fakt zachodzących zmian, spojrzeć na robotyzację przez pryzmat korzyści i szukać nowych możliwości dla siebie.

Postęp związany z automatyzacją jest nieodwracalny, dlatego warto w tej zmianie dostrzec przede wszystkim szanse dla siebie.

W branży nowoczesnych usług dla biznesu dobrym kierunkiem już teraz jest rozwijanie umiejętności analitycznych oraz kreatywnego myślenia, których wymaga automatyzacja.

Dla wielu pracowników to doskonały moment na zmianę profilu zawodowego, a sprzyjająca sytuacja na rynku pracy skłania wiele firm do inwestycji w rozwój zatrudnionych. Warto także pamiętać, że firmy tworzą własne działy automatyzacji i poszukują programistów.

To kolejna szansa dla tych, którzy chcą się przekwalifikować. Z kolei osoby pracujące np. w przemyśle drzewnym powinny już dzisiaj przyzwyczaić się do sąsiedztwa robotów w przedsiębiorstwie.

Nowoczesne technologie to wymóg, czy konieczność?

Nowoczesne technologie wspierające biznes to dzisiaj konieczność, choćby ze względu na stale rosnące koszty pracy – czyli zarówno koszty usług, utrzymania, czy wreszcie produkcji rozumianej jako wytwarzanie, pozyskiwanie i obróbka materiałów.

Oczywiście z wymyślaniem rozwiązań mających pracę czynić bardziej sprawną, szybszą oraz efektywniejszą, mieliśmy do czynienia przez tysiące lat.

Proces wdrażania nowości zawsze przyjmował podobne, problemowe brzmienie, a mianowicie: „jedni stracą pracę, a na ich miejsce przyjdzie nowe rozwiązanie, które da pracę innym”.

O ile taki problem zawsze miał dwie strony medalu, np. w czasach rewolucji przemysłowej (rynek pracy stale potrzebował ludzi, gdyż powstawały nowe branże i pomysły.

Ci którzy pracę stracili, szybko mogli odnaleźć kolejną) to już w dobie Internetu, inteligentnych, uczących się technologii oraz automatyzacji, biznes zaczyna zastępować ludzi robotami i rozwiązaniami nie wymagającymi czynnika ludzkiego.

Sztuczna inteligencja to nie pieśń przyszłości, tylko technologie, które już dzisiaj mogą służyć do szybszej i dokładniejszej analizy spływających informacji.

Na jej podstawie firmy mogą bardziej optymalnie prowadzić biznes, dzięki lepszej znajomości rynku oraz potrzeb klientów.

Problem w tym, że dla wielu z nich nazwy te mają więcej wspólnego z science fiction niż codzienną działalnością.

Do takich wniosków można dojść, gdy spojrzymy na wyniki badania polskich przedsiębiorców.

Analiza Dell Technologies

Z analizy Digital Transformation Index przeprowadzonej przez Dell Technologies wynika, że tylko 5% firm kwalifikuje się do kategorii liderów transformacji cyfrowej, 24% to spółki, które opracowały plan transformacji i są obecnie na etapie wdrażania oraz inwestycji w tym zakresie.

Pozostali, czyli aż 71% ankietowanych, to organizacje, które przygotowują plany lub dopiero się do tego przymierzają.

Oznacza to, że zdecydowana większość przedsiębiorców jest mocno spóźniona.

Wyniki są o tyle ciekawe, że aż 45% polskich firm przyznaje, że obawia się utraty konkurencyjności z powodu przestarzałej technologii lub pojawienia się na rynku nowych graczy, lepiej obytych z nowoczesnymi rozwiązaniami.

Zgodnie z ich przewidywaniami ma to nastąpić w perspektywie od trzech do pięciu lat.

Pomimo tych obaw zmiany następują bardzo powoli. 91% respondentów badania wskazywało, że napotyka poważne przeszkody na drodze do cyfrowej transformacji.

Do najważniejszych z nich należy zaliczyć częste zmiany w ustawodawstwie i przepisach, brak odpowiedniego budżetu oraz zasobów ludzkich zdolnych do przeprowadzenia zmian, nadmiar informacji płynących do firm.

Dalej brak wsparcia ze strony kierownictwa oraz spójnej wizji transformacji cyfrowej.

Eksperci wobec zachodzących zmian

Eksperci podkreślają przy tym, że sektor sektorowi nierówny. Zaangażowanie biznesu w cyfrową rewolucję jest bardzo nierównomierne.

Przepaść może występować nawet pomiędzy pojedynczymi firmami działającymi w tej samej branży. W efekcie najlepiej patrzeć na cały proces jednostkowo.

Nowoczesne technologie, takie jak wirtualna rzeczywistość, sztuczna inteligencja czy samouczenie się maszyn, są wykorzystywane w wielu przedsiębiorstwach.

Natomiast rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest częsty brak zrozumienia zachodzących procesów. U wielu przedsiębiorców daje się bowiem zauważyć mieszanie dwóch różnych pojęć: cyfryzacja i cyfrowa transformacja.

Gdy mówimy o rewolucji, to nie mówimy o zmianach zmierzających np. do wyeliminowania papieru i wprowadzenia cyfrowego obiegu dokumentów. To jest cyfryzacja.

Cyfrowa transformacja to zmiana procesu wykorzystania technologii, który wpływa na to, w jaki sposób budujemy produkty dla naszego klienta oraz wiedzę na ich temat.

Zachodzące zmiany nie są więc jedynie powierzchowne, ale dotyczą fundamentów oraz kluczowych dziedzin działalności biznesu.

To oznacza, że potrzebne jest podejście holistyczne, a cyfrowa rewolucja nie może być wyłącznie sloganem, ale ideą wpisaną w strategię działalności przedsiębiorstw.

Sztuczna inteligencja – narzędzie o pierwszoplanowym znaczeniu we współczesnym świecie

Posted Posted in Przemysł 4.0

Sztuczna inteligencja powszechnym narzędziem wspierającym biznes

Rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji (AI) przestają być ciekawostkami, a stają się powszechnymi narzędziami wspierającymi biznes.

Od tego, w jaki sposób polskie firmy będą z nich korzystać, zależy jakość naszej gospodarki.

To rewolucja, której nie wolno przegapić.

Jak wynika z danych SAS, ponad 72% przedsiębiorstw na całym świecie wykorzystuje sztuczną inteligencję w jednym lub kilku obszarach działalności biznesowej.

Dzieje się tak, gdyż AI sprawia, że technologia jest w stanie szybciej i bardziej precyzyjnie reagować na potrzeby klientów oraz pomaga zapewnić wyższy poziom świadczeń w przypadku administracji publicznej.

Obecnie trudno wskazać branżę, w której sztuczna inteligencja nie byłaby wykorzystywana choćby w niewielkim stopniu.

Kiedy powstał termin sztuczna inteligencja?

Termin sztuczna inteligencja powstał w latach 50-tych ubiegłego wieku.

Od tego czasu zarówno przedstawiciele biznesu, jak i środowiska akademickiego pracowali nad rozwojem sieci neuronowych, które miały wykonywać określone obliczenia przypominające pracę ludzkiego mózgu.

Z biegiem lat AI (ang. Artificial Intelligence) stała się naturalnym elementem naszego codziennego życia, co dla przeciętnej osoby nie zawsze jest oczywiste.

Nie udało się stworzyć komputera, który zastąpiłby człowieka, potrafił myśleć abstrakcyjnie lub odczuwał emocje.

Eksperci SAS zwracają jednak uwagę, że chociaż AI nie ma fizycznej formy, towarzyszy nam w wielu sytuacjach, których przykłady podają poniżej.

Jak podaje Narodowy Bank Polski Polacy posiadają 40 mln kart płatniczych.

Obok telefonu komórkowego, dla wielu z nas jest to obecnie jeden z najważniejszych przed-miotów codziennego użytku.

Jakiekolwiek problemy z wypłaceniem środków lub dokonaniem płatności sprawiają, że nie możemy normalnie funkcjonować. W takiej sytuacji niezbędna jest sprawna obsługa klienta.

Jest wiele przykładów na to, że sztuczna inteligencja przede wszystkim przyśpiesza działanie biznesu, ułatwia pracę konsultantów i pozwala na indywidualne podejście do klienta.

W obecnych czasach ma to ogromne znaczenie, gdyż nikt z nas nie lubi czekać.

Klienci wymagają szybkiego kontaktu, w przeciwnym wypadku zrezygnują z usługi.

Sztuczna inteligencja w życiu codziennym

Wizyta w szpitalu zwykle nie jest niczym przyjemnym.

Nie wynika to tylko z faktu, że wiąże się ona z problemami zdrowotnymi, ale często również długim oczekiwaniem w poczekalni, kłopotami z odszukaniem dokumentacji, wydłużonym czasem realizacji poszczególnych procedur medycznych itp.

Jednym z powodów tej sytuacji są problemy z dostępem do informacji i potrzeba ich manualnego wyszukiwania.

Wiele szpitali na świecie wykorzystuje sztuczną inteligencję do analizy danych na temat pacjentów, co pozwala lepiej zarządzać ich wizytami i czasem pracy personelu.

System analizuje zarówno ustrukturyzowane, jak i nieustrukturyzowane dane pochodzące z dokumentacji medycznej, notatek lekarzy i pielęgniarek, tworząc pełen obraz osoby odwiedzającej szpital i umożliwiając skrócenie czasu obsługi pacjenta, szybsze postawienie diagnozy oraz zaproponowanie leczenia w ramach przyjętej klasyfikacji. e-zakupy ze sztuczną inteligencją w tle.

Według badania „E-commerce w Polsce 2018. Gemius dla e-Commerce Polska”, coraz więcej Polaków robi zakupy przez Internet.

Może to wynikać z rosnącego zaufania do kupowania w sieci, co czwarty respondent uważa, że zakupy online są w pełni bezpieczne.

Bezpieczeństwo transakcji jest również kluczowym aspektem dla e-sklepów, takich jak np. Shop Direct, jednego z największych sprzedawców w Wielkiej Brytanii, obsługującego ponad cztery miliony klientów.

Shop Direct oferuje klientom różne formy zapłaty za towary, w tym własną kartę kredytową. Firma wykorzystuje sztuczną inteligencję do scoringu kredytowego w czasie rzeczywistym.

Podczas gdy kupujący nabywają interesującą ich rzecz, komputer weryfikuje czy można im udzielić kredytu.

Cała operacja przebiega na tyle sprawnie, że nie wstrzymuje klienta na żadnym etapie procesu zakupowego.

Dla większości z nas woda w kranie, prąd w gniazdku i ciepło bijące z grzejników są czymś naturalnym. Nie zastanawiamy się, jaki jest proces dystrybucji mediów i w jaki sposób firmom i administracji udaje się zachować ciągły dostęp do tych dóbr.

Tymczasem są firmy, które wykorzystują sztuczną inteligencję do przewidywania potencjalnych usterek i planowania prac serwisowych, co pozwala zminimalizować ewentualne przerwy w dostawie prądu.

Używają one również AI do określania zapotrzebowania użytkowników, dzięki czemu może bardziej optymalnie dystrybuować posiadane zasoby.

Dzięki aplikacji takiej, jak np. Google Assistant, sztuczna inteligencja jest obecna w różnych formach w większości modeli smartfonów. Niemal każdy z nas wie, jak działa asy-stent głosowy, który może nas poinformować o tym jaka jest pogoda czy wskazać najbardziej optymalną trasę podróży.

Warto jednak pamiętać, że w wielu przypadkach sztuczna inteligencja nie jest produktem „samym w sobie” adresowanym do użytkownika końcowego.

Częściej stanowi narzędzie umożliwiające świadczenie różnego rodzaju usług szybciej i bardziej efektywnie.

Człowiek – środowisko – sztuczna inteligencja

Negatywne zmiany w relacji człowiek – środowisko są dzisiaj tak poważne, że potrzeba zdecydowanych interwencji, które mogłyby pomóc restaurować ziemski ekosystem.

Wzrastającej degradacji środowiska zaczyna na szczęście towarzyszyć pogłębiona świadomość ekologiczna, a konsensus dotyczący problemów ekologicznych i ich rozwiązywania, niejednokrotnie już zwycięża.

Idea symbiozy technologii, nauki i biznesu na rzecz ochrony środowiska naturalnego nabiera konkretnych kształtów, a Sztuczna Inteligencja bywa traktowana jako narzędzie o pierwszorzędnym znaczeniu.

Projekty, dla których jest bazą, mogą być używane do pomiaru takich danych jak: przetwarzanie energii słonecznej, wykorzystanie energii wiatru, powtórne wykorzystywanie surowców.

Sieci neuronowe angażuje się dzisiaj do tego, by zwiększać efektywność ogniw fotowoltaicznych, pomniejszać koszty ich użycia.

Skomputeryzowane systemy są powszechnie wykorzystywane przez deweloperów i przemysł budowlany.

Korzyści ze stosowania urządzeń obliczających zużycie energii są oczywiste.

Dla zwykłych obywateli mogą oznaczać ulgę finansową, a dla całego środowiska – energetyczne odciążenie.

Na to, że narzędzia sztucznej inteligencji mogą doskonale przydać się do redukowania emisji szkodliwych substancji, wskazuje wielu ekspertów związanych z energetyką.

Przemysł wydobywczy związany z przetwarzaniem tradycyjnych paliw takich jak węgiel już dzisiaj wykorzystuje algorytmy do polepszania parametrów ekologicznych w swej działalności.

Właśnie dzięki algorytmom możliwe jest znaczne ograniczanie emisji dwutlenku węgla i tlenku azotu.

Tego typu redukcje szkodliwych związków mogą mieć poważne znaczenie o charakterze ekonomicznym.

Gdy toczy się dyskusja o likwidacji całych gałęzi przemysłu wydobywczego, tego typu technologiczne inicjatywy mogą przyczyniać się do łagodzenia konfliktów różnych grup interesu.

Nie ma tygodnia bez kolejnych doniesień dotyczących rozwoju Sztucznej Inteligencji.

Podczas gdy mainstreamowy przekaz koncentruje się na zagrożeniach z nią związanych, świat nauki korzysta z dobrodziejstw, jakie ta dziedzina niesie. Sztuczne organizmy mogą zatem bardzo skutecznie, pomagać nam w odbudowaniu nadwątlonych sił naszej planety.

Pomimo tego, że wnioski płynące z badań ONZ mogą wydawać się fatalistyczne, rolą liderów technologii i firm odpowiedzialnych społecznie jest działanie na rzecz zmiany obecnego stanu rzeczy.

Jest wiele przykładów inicjatyw angażujących nie tylko firmy technologiczne, lecz w konsekwencji zwykłych ludzi, którzy mogą i chcą zrobić coś na rzecz naszej planety. Ich działania muszą być jednak dokładnie analizowane i do tego potrzebna jest najnowsza technologia.

Podejście obliczeniowe definiuje nasze czasy, więc tym bardziej warto w nią inwestować.