Praca zdalna w dobie pandemii

Posted Posted in Ekoinnowacje, Ekorozwój, Innowacje

Czas pandemii i ograniczeń z nią związanych zmusił wiele firm, również tych, które do tej pory nie preferowały takiej metody działania, do przejścia w większym stopniu na model pracy zdalnej.

Choć mogłoby się wydawać, że w dzisiejszych czasach bycie „online” w dowolnym miejscu na świecie nie powinno stwarzać najmniejszych problemów, to jednak w wielu firmach działy IT stanęły przed nie lada wyzwaniem – jak szybko dopasować swoją infrastrukturę do takiej właśnie sytuacji?

Okazało się, że praca zdalna, to nie tylko VPN, który często był usługą traktowaną jako „zło konieczne”, ponieważ wielu pracowników zakładało, że korzystanie z VPN jest równoznaczne ze spowolnioną pracą i brakiem dostępu do części danych.

Ponadto okazało się również, że do pracy zdalnej nie wystarczy tylko dostęp do poczty na komputerze i telefonie służbowym – w tym przypadku już raczej standardowej usługi dostępnej dla każdego użytkownika w firmie.

Co zapewnia Home Office?

„Home office” z prawdziwego zdarzenia to zapewnienie użytkownikowi pełnego komfortu pracy i szybkiego dostępu do wszystkich zasobów firmowych z domu.

I tu do głosu dochodzi kolejne uniwersalna już prawda: „Nowoczesny dział IT musi być o krok przed biznesem”.

Użytkownika, dla którego przecież dział IT świadczy usługi, nie interesują wszystkie techniczne meandry funkcjonowania tej usługi, nie interesują go wyjaśnienia dlaczego „nie działa” lub „działa wolno”…

Interesuje go stabilnie i niezawodnie działająca usługa, która zapewnia mu nieprzerwany oraz komfortowy dostęp do jego danych, umożliwiający sprawną i efektywną pracę.

Pytań jest wiele…

Czy moja firma jest przygotowana na obsłużenie dodatkowego – zwiększonego ruchu?

Czy moje dotąd wystarczające łącze internetowe, które zapewniało mi w miarę komfortową komunikację ze światem w tej chwili nie jest „zbyt małe”, i jakie są możliwości w zakresie zwiększenia tego łącza?

Czy poprzez VPN mam dostęp do wszystkich niezbędnych aplikacji firmowych, czy też dostęp do części z nich wymaga przekonfigurowania tej usługi?

Czy komfort pracy na mojej aplikacji, przykładowo księgowej, poprzez VPN jest wystarczający?

To tylko kilka pytań, które działy IT musiały sobie postawić w momencie zwiększenia wymiaru pracy zdalnej w firmach.

I choć żadne z nich nie dotyczy zaawansowanej konfiguracji serwerów lub sieci, były to problemy, z którymi należało się zmierzyć.

Home Office a możliwości techniczne

Wielu użytkowników, niestety, nie dysponuje w domu łączami o dobrych prędkościach, a jeśli już, zazwyczaj są to łącza niesymetryczne (np. 100/10 Mbit), które oferują świetną prędkość odbierania danych, ale jeśli chodzi o dane wysyłane, to ich prędkość jest znacznie niższa.

I znów należy poszukać właściwego rozwiązania, najlepiej długofalowego.

Jako ciekawostkę,  można przedstawić jeszcze jedną sytuację, której sprostać muszą działy IT.

Wielu pracowników jest przyzwyczajonych do pracy na dwóch monitorach! Na co dzień mają do dyspozycji laptop, ale używają stacji dokującej i laptop wpięty do niej rano, jest po prostu wypinany na koniec dnia.

A skoro mówimy o komfortowej pracy na „home office”, to pewnie część użytkowników zwróci się do działu IT z prośbą o dodatkowy monitor.

To doskonale pokazuje, że działy IT często zmagają się z nietechnicznymi wyzwaniami, które wcale nie są niższej rangi.

Dlatego też należy gromadzić zasoby i odpowiednio nimi dysponować, szczególnie w kryzysowych sytuacjach.

Jak zatem przygotować się i dopasować do dynamiki zmieniającego się otoczenia biznesowego?

Jak być „o krok przed biznesem”?

Niestety, nie ma na to uniwersalnej recepty.

Tak jak każda firma jest inna, tak inny jest dział IT w każdej firmie – mniej lub bardziej zaawansowany technologicznie, mniej lub bardziej liczny, mniej lub bardziej ustandaryzowany.

Z pewnością czas pandemii pokazał, że IT nie może stać w miejscu, że IT musi mieć pełną świadomość swoich zasobów i być przygotowane do elastycznego ich zwiększania lub przemieszczania pomiędzy mocą obliczeniową dedykowaną dla różnych usług.

Może to czas, aby pomyśleć o wyjściu ze sztywnego modelu on-premise i poszukać bardziej elastycznych rozwiązań chmurowych, które z założenia oferują większą skalowalność dostępnych zasobów?

Może to czas, żeby uelastycznić firmowe środowisko IT, wprowadzając do niego elementy wirtualizacji (mocy obliczeniowej, sieci, przestrzeni dyskowych)?

Może to w końcu czas, żeby na poważnie pochylić się nad kwestiami bezpieczeństwa zarówno pracy zdalnej, jak i zdalnego dostępu do zasobów firmowych?

Tym bardziej, że jedno z najczęściej zadawanych ostatnio brzmi: „Czy praca zdalna jest bezpieczna”?

Nie ulega jednak wątpliwości, że firmy wręcz muszą wykazać swoistą elastycznością i innowacyjnością, zwłaszcza w dobie pandemii koronawirusa.

Elastyczność oznacza dopasowanie – a to nic innego, jak różne wyzwania dla działów IT w dynamicznie zmieniającej się sytuacji rynkowej.

Szczególnie teraz.

Targi WARSAW INDUSTRY WEEK przeniesione na rok 2021

Posted Posted in Ekoinnowacje, Ekorozwój, Innowacje, Przemysł, Przemysł 4.0

Ze względu na zagrożenie rozprzestrzeniającego się koronawirusa Ptak Warsaw Expo podjął decyzję o przeniesieniu Targów WARSAW INDUSTRY WEEK na rok 2021.

Nowy termin, to 3-5 listopada 2021.

Poniżej oficjalny komunikat w tej sprawie:

Z uwagi na znaczny wzrost zachorowań na koronawirusa obowiązują nowe obostrzenia nie tylko dla mieszkańców żółtych i czerwonych stref, ale również dla wielu branż prowadzących swoją działalność w oznaczonych powiatach i miastach.

Dla Ptak Warsaw Expo oznacza to ponowny lockdown odnoszący się do wydarzeń targowych organizowanych tradycyjnie w stacjonarnej formule.

W związku z powyższym pomimo trwających przygotowań do zaplanowanych na ten rok imprez oraz ogromnych nakładów finansowych zarówno po stronie PWE, jak również wystawców, zostaliśmy zmuszeni do zmiany terminu Warsaw Industry Week zaplanowanego pierwotnie na listopad 2020

Z dużym żalem musieliśmy podjąć taką decyzję, wiedząc, że rozczarujemy wielu odwiedzających, jak i wystawców, którzy niecierpliwie czekali na możliwość przybycia na targi.

Przede wszystkim jednak chcemy wrócić 3-5 listopada 2021 – z rozmachem i z nowymi pomysłami.

Zapewniamy, że w przyszłym roku obecne rejestracje oczywiście pozostają ważne.

Do zobaczenia w nowym terminie!

Targi ITM Industry Europe, Modernlog, 3D Solutions oraz Subcontracting przeniesione na rok 2021

Posted Posted in Ekoinnowacje, Innowacje, Przemysł, Przemysł 4.0

Ze względu na zagrożenie rozprzestrzeniającego się koronawirusa Zarząd Grupy MTP podjął decyzję o przeniesieniu Targów ITM Industry Europe, Modernlog, 3D Solutions oraz Subcontracting na rok 2021.

Poniżej oficjalny komunikat w tej sprawie:

Szanowni Państwo,

w związku z aktualną sytuacją epidemiologiczną w naszym regionie i obostrzeniami, które weszły w życie 17 października, na terenie powiatu poznańskiego oraz miasta Poznania zaczął obowiązywać całkowity zakaz działalności związanej z organizacją, promocją lub zarządzaniem imprezami, takimi jak targi, wystawy, konferencje i eventy. Wprowadzenie tzw. czerwonej strefy w regionie ma na celu ochronę przed dalszym rozprzestrzenianiem się wirusa COVID-19.

Niestety uniemożliwia równocześnie organizację targów, w tym także zaplanowanego w terminie 3-6 listopada 2020 roku bloku targów ITM Industry Europe, Modernlog, 3D Solutions oraz Subcontracting.

W następstwie decyzji władz centralnych, zarząd Grupy MTP zadecydował o przeniesieniu bloku targów na termin 8-11 czerwca 2021 roku.

Pragniemy Państwa równocześnie zapewnić, że czas dzielący nas od kolejnej edycji wydarzenia wykorzystamy do stworzenia jeszcze wartościowszej i atrakcyjnej imprezy.

Zależy nam bowiem, by kolejna edycja targów, które od lat kreują światowe trendy w przemyśle, była pod każdym względem wyjątkowa i komfortowa zarówno dla uczestników, wystawców, organizatorów jak i każdego, kto związany jest z tworzeniem tak unikatowego wydarzenia.

Nie rezygnujemy jednak z organizacji towarzyszących targom wydarzeń, które odbywać się będą w wersji on-line i do udziału w których serdecznie zapraszamy:

A już teraz serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w targach, które odbędą się w 2021 roku na Międzynarodowych Targach Poznańskich.

Głęboko wierzymy, że przerwa w organizacji targów sprawi, że w przyszłym roku spotkamy się w jeszcze większym gronie, z jeszcze ciekawszą ekspozycją i wyjątkową atmosferą, która od lat przyciąga do Poznania profesjonalistów z całego świata.

Posiadane przez Państwa bilety można wymienić na voucher do wykorzystania na dowolne wydarzenie sprzedawane poprzez stronę www.tobilet.pl.

Jeśli zdecydujecie się Państwo na wymianę biletu, prosimy o kontakt zwrotny na adres e-mail: info@tobilet.pl w terminie do 30 listopada 2020 r.

Jeśli jednak zdecydujecie się Państwo zwrócić bilet, prosimy o kontakt z oficjalną platformą sprzedaży biletów ToBilet.pl na adres e-mail: info@tobilet.pl w terminie do 31 października 2020 r.

Jednocześnie pragniemy poinformować, że w związku z wejściem w życie nowych przepisów ustawy z dnia 2 marca 2020 r. (Dz. U. z 2020 r. poz. 374 z późn. zm.) zwanej „tarczą antykryzysową” termin do zwrotu wpłaconych przez Państwa środków został wydłużony do 180 dni.

Zgodnie z art. 15zp ust. 1 przytoczonej ustawy: „Przedsiębiorca prowadzący działalność związaną z organizacją wystaw i kongresów lub działalnością kulturalną, rozrywkową, rekreacyjną i sportową lub organizujący wystawy tematyczne lub imprezy plenerowe w przypadku rozwiązania umowy z klientem, które to rozwiązanie umowy pozostaje w bezpośrednim związku z wybuchem epidemii wirusa SARS-CoV-2, jest zobowiązany zwrócić wpłacone mu przez klienta środki w terminie 180 dni od dnia skutecznego rozwiązania umowy.” Za wszelkie niedogodności przepraszamy.

Do zobaczenia w 2021 roku!

Zespół ITM Industry Europe / Modernlog / Subcontracting

Umiejętności miękkie ważnym elementem innowacyjności

Posted Posted in Innowacje, Przemysł

Gdy zastanawiamy się nad przekwalifikowaniem pracowników w kontekście przyszłości pracy, w pierwszej kolejności przychodzi nam na myśl nauka kodowania, analiza danych lub inne technologie operacyjne.

I choć te kompetencje są z pewnością bardzo pożądane na rynku pracy, to pomijamy jeden ważny aspekt – umiejętności miękkie, takie jak przywództwo, komunikacja i kreatywność.

Nie ma znaczenia, jak bardzo zautomatyzowany jest Twój biznes, te umiejętności zawsze będą kluczowe.

W rzeczywistości umiejętności miękkie mają coraz większe znaczenie.

Zgodnie z wynikami badania LinkedIn przeprowadzonego na początku roku, najważniejsze umiejętności pracowników obejmują przywództwo i zarządzanie, kreatywne rozwiązywanie problemów, myślenie projektowe oraz zdolności komunikacyjne.

Dlaczego to właśnie te umiejętności zyskują na znaczeniu? Jaki wpływ będzie miał COVID-19 na pracowników w przyszłości? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Historia automatyzacji

Żeby zrozumieć z czego wynika gwałtowny zwrot ku umiejętnościom miękkim, musimy spojrzeć wstecz i zrozumieć, jaki wpływ automatyzacja wywarła na pracowników na przestrzeni lat.

Jak możemy zauważyć istnieje i zawsze istniał pewien strach przed powierzeniem pracy maszynom. Wynika to przede wszystkim z obawy o utrzymanie miejsc pracy.

Taką sytuację obserwujemy już od lat dwudziestych XX wieku, kiedy to wprowadzono zaawansowane maszyny i technologie, które miały przyspieszyć wiele procesów. Historia pokazuje jednak, że niepokój był nieuzasadniony – miejsc pracy nie ubyło, jedynie zmieniły one swój kształt.

Traktory nie zastąpiły rąk rolników, bankomaty nie spowodowały masowych zwolnień bankowców, a arkusze kalkulacyjne z pewnością nie byłyby na tyle wydajne gdyby nie praca księgowych.

Pojawienie się tych narzędzi spowodowało, że personel zamiast wykonywać mozolne i rutynowe zadania może skoncentrować się na wyzwaniach o wiele bardziej aktywizujących.

Dziś mamy do czynienia z tym samym – tylko na znacznie większą skalę. Automatyzacja staje się coraz bardziej powszechna na całym świecie i „uwalnia” pracowników od żmudnych, rutynowych zajęć na rzecz tych wymagających ludzkiej inteligencji. Bez wątpienia „człowiek” jest tu nadal kluczowy.

Dlaczego?

Ludzki pierwiastek jest wręcz synonimem miękkich umiejętności, których nie można zastąpić nawet przez najbardziej zaawansowane technologie.

To właśnie kreatywność, wnikliwość, przywództwo i inteligencja emocjonalna będą stanowiły kluczowy aspekt przewagi konkurencyjnej w zautomatyzowanej przyszłości.

Mówiąc o umiejętnościach miękkich, nie możemy zapomnieć o innej kompetencji, która z dnia na dzień nabiera większego znaczenia – jest nią adaptacyjność.

W dynamicznym środowisku, firmy które chcą coś znaczyć na rynku muszą szybko dostosowywać się do zmiennych warunków, wdrażając nowe systemy i wprowadzając nowe technologie.

Cecha adaptacyjności, zarówno w kontekście umiejętności pracowników jak i narzędzi firmy musi być zawsze wysoko rozwinięta, aby móc łatwo i szybko przystosowywać się do otaczającego środowiska.

Ta straszna pandemia

Innym czynnikiem, który wpłynął na środowisko pracy na całym świecie jest pandemia Covid-19.

Elastyczność w miejscu pracy już od pewnego czasu była bardzo istotna w biznesie, jednak to pandemia znacznie zwiększyła nacisk na nią.

Wiele firm z dnia na dzień musiało przejść na tryb pracy zdalnej, a nie wszystkie były na to przygotowane.

Choć w najbliższym czasie biura na nowo będą się otwierać, to nie ulega wątpliwości, że praca zdalna będzie stanowić podstawę kultury biurowej w przyszłości.

Dla pracowników oznacza to nowe wyzwanie: nie tylko muszą doskonalić swoje umiejętności miękkie, ale także muszą to robić zdalnie.

W konsekwencji pracy z domu bądź z każdego innego miejsca na świecie, rozproszone zespoły muszą znaleźć sposób jak komunikować się pomimo tych trudności.

Barier do pokonania jest wiele, a wraz z wyzwaniami pojawiają się nowe pytania: Jak menedżerowie mogą zdalnie pielęgnować talenty? W jaki sposób można odtworzyć kreatywność i spontaniczność zespołu poprzez rozmowę online? W jaki sposób firmy mogą utrzymać motywację, entuzjazm i zaangażowanie pracowników w rozwój organizacji, gdy wielu z nich pracuje w domu?

Wreszcie, wracając do zdolności adaptacyjnych – jak przedsiębiorstwa mogą przekwalifikować, przeorganizować i przekształcić personel pracujący w ramach hybrydowego środowiska?

COVID-19 wpłynął na już i tak szybko zmieniający się krajobraz biznesu, wprowadzając go na wyższy poziom.

Pomimo tego, że menedżerowie w większości skupieni są na uelastycznieniu kultury organizacyjnej, w taki sposób aby jak najlepiej dostosować ją do pracy zdalnej, to jednak umiejętności miękkie nadal pozostają na celowniku przedsiębiorców.

Dziś transformacja to nie tylko kwestia technologii – to także ludzie.

Bez wątpienia największy sukces odniosą te firmy, które oprócz technologii zainwestują także w swojego pracownika.

Przyszłość pracy oznacza rozwój zarówno umiejętności miękkich, jak i twardych

Do czasu pojawienia się pandemii wiele uwagi poświęcano temu, w jaki sposób wzrost sztucznej inteligencji i automatyzacji zwiększył potrzebę rozwoju umiejętności miękkich.

W obliczu pandemii i wynikającej z niej pracy zdalnej, patrzymy na to z innej perspektywy – podobnie jak przyszłość pracy zależy od stopnia wykorzystania sztucznej inteligencji jako wsparcia dla pracy personelu, tak samo przywództwo i kultura, wydajność i konkurencyjność organizacji zależą od rozwijania umiejętności miękkich.

Według opublikowanej z początkiem roku LinkedIn Learning Survey – do najbardziej istotnych umiejętności, których pracownicy muszą się nauczyć w 2020 r. należą: przywództwo i zarządzanie, kreatywne rozwiązywanie problemów, myślenie projektowe, komunikacja.

Kiedy mówimy o przyszłości pracy, ona dzieje się na naszych oczach.

Rynek stale się rozwija, generując nowe wymagania.

Każda firma potrzebuje pracowników, którzy poza posiadaniem odpowiednich twardych umiejętności potrafią zakwestionować status quo i myśleć nieszablonowo, w sposób jaki technologia nie jest w stanie.

Bez inwestowania w umiejętności miękkie firmy mogą zatrzymać swój rozwój.

Umiejętności miękkie uzupełniają wykorzystanie technologii w pracy

Połączenie wykorzystania sztucznej inteligencji i wysoko rozwiniętych umiejętności miękkich, stanowi o zwiększeniu produktywności personelu.

Przykłady umiejętności miękkich, które uzupełniają pracę z wykorzystaniem technologii:

Kreatywne rozwiązywanie problemów i myślenie projektowe – Nowe technologie, takie jak sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe automatyzują wiele zadań administracyjnych, pozostawiając pracownikom możliwość wykorzystania kreatywnego myślenia do realizacji celów firmy.

Z tego powodu kreatywność jest ważną umiejętnością dla organizacji, które chcą rozwijać się w przyszłości.

Zdolności adaptacyjne/i umiejętność ciągłego uczenia się – Technologie rewolucjonizują biznes w szybkim tempie, więc posiadanie zdolnych do adaptacji pracowników jest konieczne.

Potrzebne są zespoły, które potrafią się dostosować i rozwijać wraz z szybko zmieniającym się środowiskiem biznesowym.

Wykorzystanie umiejętności miękkich jest istotne w hybrydowym środowisku pracy

Podczas pandemii nauczyliśmy się jak wykonywać codzienne, zawodowe obowiązki zdalnie.

Co za tym idzie pozyskaliśmy umiejętności dzięki którym w przyszłości będziemy mogli stworzyć hybrydowe środowisko pracy – łączące pracowników z biura oraz zdalnych.

Przykłady umiejętności miękkich, które pomagają firmom i pracownikom w efektywnej pracy i kierowaniu zespołami zdalnie: przywództwo i zarządzanie, Inteligencja emocjonalna, współpraca, perswazja.

Transformacja cyfrowa polega na tworzeniu bardziej złożonych i globalnych projektów, co sprawia, że współpraca staje się niezbędnym narzędziem sukcesu.

Pracownicy muszą być w stanie pracować w środowisku pracy zespołowej, zarówno w biurze jak i ze zdalnymi członkami zespołu.

Posiadanie świetnego produktu lub świetnego pomysłu to jedynie początek. Na dalszym etapie jest pozyskanie klientów, którzy zechcą go kupić.

Perswazja to cenne narzędzie sprzedaży, dzięki któremu nasze produkty stają się interesujące z pozycji konsumenta.

Praca i sposób, w jaki się zmienia przyszłość pracy, umiejętności i kultura

Przyszłość pracy wymaga od nas stałego dokształcania się i poszerzania naszych umiejętności interpersonalnych, niezależnie od miejsca w którym pracujemy.

W momencie cyfrowej transformacji, charakter pracy zmienia się szybciej niż kiedykolwiek.

Musimy być przygotowani na to, że z biegiem czasu wymagania i umiejętności techniczne będą się zmieniać.

Jednak poszerzając nasze kompetencje, nie możemy zapomnieć o konieczności rozwijania naszych umiejętności miękkich.

Jednym słowem – jako firmy i pracownicy musimy być elastyczni.

Jest to ważne nie tylko ze względu na sposób w jaki pracujemy, ale także z punktu widzenia kultury organizacyjnej firmy.

Jak Europa planuje wrócić do normalnej pracy biurowej po Covid-19

Posted Posted in Ekorozwój

Po kwarantannie wszystko wróci do normy (lub jak będzie wyglądać nowa rzeczywistość). Obowiązkowe przepisy dotyczące przebywania w domu zostaną uchylone, a niektóre inne ograniczenia zostaną zniesione, co spowoduje powrót do regularnej pracy wielu pracowników w całej Europie.

Dlatego bardzo ważne jest, aby firmy przygotowały odpowiednie plany przywrócenia życia w biurze. Te plany powrotu do pracy muszą zapewniać zachęty i bezpieczeństwo pracownikom, a także rentowność przedsiębiorstw. Niezastosowanie się do tego może okazać się niebezpieczne dla zdrowia pracowników i samego przedsiębiorstwa.

Nie wszystkie firmy mogą być z zyskiem obsługiwane przez pracę zdalną, a powrót do normalności to powiew świeżości dla takich organizacji, ale jak można przejść z powrotem do życia biurowego bezpiecznym, ale produktywnym sposobom?

Sposoby powrotu do biura po kwarantannie

  • Zmiana konfiguracji biura: po wznowieniu pracy firmy nadal muszą przestrzegać zasad dystansu społecznego i higieny, które powstały podczas pandemii. Środowisko pracy musi zostać ponownie skonfigurowane i dostosowane do nowej rzeczywistości. Organizacja powierzchni biurowych będzie wymagać restrukturyzacji.

Firmy mogą rozważyć użycie przezroczystych przepierzeń do oddzielenia biurek. Ponadto oddzielenie wejść od wyjść w miejscach pracy w celu utrzymania istniejących przepisów dotyczących dystansu społecznego znacznie przyczyni się do zapewnienia bezpieczeństwa pracowników i klientów.

  • Zapewnij właściwe zarządzanie liczbą pracowników: przy obowiązujących przepisach dotyczących „odległości 6 stóp” normalne czynności biurowe nie będą takie, jak przed Covid-19. Większość miejsc pracy nie pomieści wszystkich swoich pracowników jednocześnie. Rozsądnie jest stworzyć skuteczne rozwiązanie dotyczące rotacji dni pracy pracowników.

Upewnij się, że rotacja jest wykonywana w taki sposób, że każde ramię firmy jest nadal efektywnie uruchomione, a dystans pracowników jest nadal kontrolowany. Rotacja ograniczy ryzyko rozprzestrzeniania się wirusów w miejscu pracy, ponieważ im więcej pracowników jest w biurze, tym większe są szanse zarażenia.

Oznacza to, że w biurach będzie musiało być wiele zmian. Pracownicy muszą zawsze być świadomi zmian, aby nie zakłócać działalności biznesowej. Zarządzanie liczbą pracowników może oznaczać, że niektórzy pracownicy będą musieli stracić swoją obecną pracę i będą musieli znaleźć gdzie indziej.

  • Kontynuuj pracę zdalną: po zakończeniu ograniczeń zaleca się uważne rozważenie każdego stanowiska i zdecydowanie, czy niektóre działania mogą być wykonywane zdalnie, przynajmniej przez kilka miesięcy. Niektóre firmy wolą utrzymać pracę zdalną ze względów ekonomicznych, podczas gdy inne mogą być zmuszone pracować zdalnie, szczególnie jeśli znajdują się w obszarach wysokiego zagrożenia lub jeśli pracownik nagle zaraża się wirusem.

Po dokładnym rozważeniu prace, które można wykonać zdalnie, powinny pozostać takie przez pewien czas, ponieważ przechodzenie między pracą centralną a pracą zdalną może mieć poważne konsekwencje dla firmy. Dlatego wskazane jest pozostawienie obu opcji otwartych na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Dobry system komunikacji będzie bardzo korzystny dla utrzymania płynności działania firm w tej sytuacji.

  • Przywróć motywację w miejscu pracy: wiele rzeczy uległo zmianie, gdy świat został dotknięty wirusem. Z uwagi na fakt, że wielu pracowników przebywało poza miejscem pracy od dłuższego czasu, wznowienie pracy biurowej może być nieco niepokojące. Również pracownicy mogą już nigdy nie zobaczyć niektórych swoich kolegów.

Ważne jest, aby liderzy biznesu utrzymywali atmosferę pozytywności w środowisku pracy, aby zapewnić maksymalną wydajność. Kierownictwo musi zwracać uwagę na obawy pracowników w delikatny sposób, szczególnie w tym okresie. Firmy muszą być bardziej ludzkie niż kiedykolwiek wcześniej w kontaktach z członkami zespołu, aby uzyskać od nich jak najwięcej.

Możliwe odskocznie

Sytuacja Covid-19 pomogła wielu firmom ustalić bardziej produktywne procesy pracy, a także przemyśleć ich ważność. W przypadku firm, gdzie większość pracowników może pracować zdalnie, może to pomóc w obniżeniu kosztów pozyskania dużych powierzchni biurowych i innej infrastruktury.

Kolejną rzeczą, która wywołała pandemię, było zmuszenie firm do lepszej komunikacji między pracownikami a zarządem. Znaczenie efektywnej komunikacji w pracy zostało docenione przez wielu liderów biznesu i mądrze jest nie rozluźniać jej po Covid-19. W wyniku kwarantanny wiele organizacji komunikowało się ze swoimi pracownikami znacznie częściej w ciągu ostatnich kilku miesięcy niż przed kwarantanną. Utrzymanie otwartych linii komunikacyjnych między kierownictwem a personelem zapewni większą wydajność.

Pozytywne praktyki zdrowotne zostały również wzmocnione w wielu przedsiębiorstwach w wyniku pandemii.

Jak uniknąć stresu po kwarantannie

Powrót do normalnej pracy biurowej może być bardzo stresujący, jeśli nie zostanie zachowana ostrożność. Sekretem powrotu do normalnej pracy w bezstresowy sposób jest posiadanie skutecznych krótko- i długoterminowych planów dotyczących bezpieczeństwa pracowników i wydajności organizacji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy nauczyliśmy się wielu rzeczy i pojawiły się nowe sposoby działania. Organizacje powinny uwzględnić zdobyte doświadczenia w swoich planach powrotu do pracy.

Czy praca zdalna powinna zająć cały dzień?

Zdalna praca była jedyną opcją dla wielu firm od czasu pandemii, ale czy ta tendencja powinna się utrzymywać po zniesieniu ograniczeń? Czy praca zdalna powinna zastąpić pracę biurową? Pracę zdalną należy postrzegać jako opcję, a nie zasadę.

Dlaczego praca w biurze może być bardziej produktywna?

Istnieje wiele powodów, dla których bardziej opłacalna może być praca w biurze niż praca zdalna. Jednym z takich powodów jest poczucie wspólnoty. Praca w przestrzeni biurowej stwarza atmosferę koleżeństwa i bardzo przyczynia się do tego, aby kultura pracy organizacji pozostała zakorzeniona w pracownikach. Kiedy członkowie drużyny komunikują się tylko za pośrednictwem rozmów wideo lub czatu, tłumi to kulturę pracy i poczucie wspólnoty w wyniku fizycznego przebywania w tym samym miejscu również zostaje utracone.

Więcej zakłóceń działa zdalnie niż praca w środowisku biurowym. Z tego powodu praca, która powinna zająć dwie godziny w biurze bez zakłóceń, może zająć znacznie ponad pięć godzin, jeśli zostanie wykonana w domu z powodu różnych zakłóceń i braku nadzoru. W przypadku wielu pracowników, którzy mogą pracować wydajnie bez nadzoru, praca zdalna może nie być aż tak złą rzeczą, ale co z tymi, którzy muszą być ściśle monitorowani, zanim będą w stanie to zrobić?

Innym powodem, dla którego praca w biurze jest bardziej opłacalna niż praca zdalna, jest łatwiejsze zarządzanie pracą i lepsza ocena wydajności pracowników. Pracownicy mogą również być bardziej odpowiedzialni, jeśli pracują w biurze. Z drugiej strony praca zdalna może nie być tak łatwa w zarządzaniu, ponieważ wiele tradycyjnych strategii zarządzania nie współpracuje ze zdalnym zespołem. Trudniej jest pociągać do odpowiedzialności pracowników zdalnych.

Kwestie bezpieczeństwa są poważnym problemem, jeśli chodzi o pracę zdalną. Kradzież sprzętu firmowego i poufnych danych jest dużym źródłem zmartwień. Bardziej opłacalne może być przechowywanie poufnych informacji i sprzętu w ramach budynku biurowego, w którym są one stosunkowo bezpieczne od kradzieży fizyczną i włamaniem do Internetu.

Wniosek

Powrót do pracy w zwykłym środowisku biurowym jest absolutnie niezbędny, a fakt, że praca zdalna pomogła zarządzać niektórymi sprawami podczas kwarantanny, nie powinna oznaczać, że zwykła praca biurowa zostanie wykluczoną. Praca zdalna powinna być postrzegana jako opcja w prowadzeniu firmy, a nie zastępowanie zwykłej pracy biurowej.

Materiał przygotowany przez Jobsora.com Team

Czy w obliczu walki z pandemią koronawirusa przemysł drzewny czeka trzęsienie ziemi?

Posted Posted in Przemysł

Przedsiębiorcy obawiają się kryzysu gospodarczego

Od dłuższego już czasu serwisy informacyjne zdominowały informacje o wpływie koronawirusa na polską gospodarkę.

Wskazuje się, że podjęte wskutek epidemii ograniczenia najbardziej dotkną branżę turystyczną, transport, przewoźników lotniczych, gastronomię, organizatorów imprez masowych, teatry, kina, branżę fashion, branżę szkoleniową, galerie handlowe oraz przemysł farmaceutyczny i wielu, wielu innych. Okazuje się, że wyliczać można by długo.

Pozostaje więc pytanie, co dalej?

Prognozy

Blisko 70% firm planuje zwolnienia, wynika z badań Konfederacji Lewiatan wśród 800 przedsiębiorców.

Więcej niż co druga firma bardzo poważne odczuła skutki pandemii dla swoich biznesów.

Kryzys dotknął jednak niemal każdego (95%) z 800 przedsiębiorców badanych przez Konfederację Lewiatan.

„Im mniejsza firma tym sytuacja jest gorsza.

Wśród mikrofirm (do 9 pracowników) w bardzo poważnej sytuacji znajduje się 63% badanych” – czytamy w raporcie.

Z badania wynika, że sytuacja firm jest bardzo trudna i od szybkości uruchomienia instrumentów pomocy dla przedsiębiorstw zależeć będą decyzje jakie decyzje biznes podejmie.

Wnioski dla rządzących są następujące. Po pierwsze, im szybsze i bardziej dostępne będą dobrze zaplanowane formy pomocy, tym mniejsze będą negatywne skutki gospodarcze i społeczne tego niespotykanego w takiej skali i formie kryzysu.

Po drugie, im więcej firm i miejsc pracy obejmiemy pomocą, tym łatwiej będzie poradzić sobie z wychodzeniem z tej sytuacji i powrotem do normalności. Problemy przedsiębiorstw odbiją się bowiem na pracownikach.

Jak wskazuje Lewiatan, aż 69% pytanych firm zadeklarowało, że planuje redukcje zatrudnienia.

Najgorsza sytuacja jest w tych małych (71% planuje redukcje) i średnich (80%).

„W sumie, w ciągu najbliższych 2 miesięcy, 54% pytanych firm planuje zwolnić od 20% do 50% załogi” – wynika z raportu.

Czasu na reakcję jest więc niewiele.

Niemal co druga firma na pomoc państwa może zaczekać najdalej 3-4 tygodnie, po tym czasie zaczną się zwolnienia.

Wpływ koronawirusa na przemysł drzewny

Pierwszym symptomem wpływu koronawirusa na przemysł drzewny są odwoływane międzynarodowe targi i wydarzenia.

W ostatnich dniach poinformowano o odwołaniu terminów tak ważnych wydarzeń jak targi mebli Salone del Mobile w Mediolanie (Włochy), targi przemysłu drzewnego i leśnego FIMMA – Maderalia w Walencji (Hiszpania) czy targów rzemiosła drzewnego Holz-Handwerk oraz targów stolarki budowlanej Fensterbau Frontale w Norymberdze (Niemcy).

Kolejnym problemem może okazać się zastój, jaki powstał w chińskich portach.

Tysiące metrów sześciennych drewna zalegają nie tylko na portowych składach, ale również w ładowniach statków oczekujących na rozładunek.

Oczywiście krajowy eksport do Chin nie stanowi poziomu, który wpłynąć może na działalność całej branży, jednak dla poszczególnych firm, zwłaszcza zajmujących się eksportem surowca drzewnego lub tarcicy do Kraju Środka, może stanowić nie lada problem.

Z jednej strony to potencjalna utrata wartości sprzedaży związana z postojami i opóźnieniami dostaw do chińskich klientów.

Z drugiej strony możliwość opóźnień w płatnościach za wysłany już towar.

Z zaskakującym problemem spotkać mogą się z kolei zakłady zajmujące się dalszym przerobem drewna i produkcją mebli.

Zgodnie z prawem, w produkcji drzewnej jednym z elementów niezbędnego wyposażenia, które pracownikowi musi zapewnić pracodawca, są maseczki ochronne.

Tymczasem oferujące je polskie hurtownie świecą pustkami. Ceny tego typu produktów rosną, a producenci nie nadążają z realizacją zamówień.

Z surowcem na krajowym rynku też nie jest najlepiej. W związku z trudną i dynamicznie zmieniającą się się na rynku sytuacją, w połowie marca Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego wystąpiła do Lasów Państwowych z postulatami dotyczącymi uelastycznienia zasad zakupów surowca drzewnego.

Dyrekcja Generalna niemal w całości odrzuciła nasze postulaty, twierdząc, że jest za wcześnie aby już dziś decydować o zmianach – czytamy w komunikacie zamieszczonym w witrynie internetowej Izby.

W związku z powyższym PIGPD wespół z Polskim Komitetem Narodowym EPAL oraz Stowarzyszeniem Przemysłu Tartacznego skierowała pismo do Minister Rozwoju Jadwigi Emilewicz o interwencję w Lasach Państwowych. Z jakim skutkiem? – czas pokaże.

Poniżej pełna treść pisma skierowanego do minister Jadwigi Emilewicz:

Poznań, dn. 25.03.2020r. 

Znak: IG/……./03/202

Szanowna Pani Jadwiga Emilewicz
Minister Rozwoju

W naszym piśmie z dnia 13. marca br. (pismo oraz odp. Lasów Państwowych w załączniku), zwracaliśmy się do Dyrektora Generalnego LP Andrzeja Koniecznego z naszymi prośbami, w sprawie ułatwienia wzajemnej współpracy, w obliczu pierwszych sygnałów załamania produkcji w zakładach drzewnych, a co za tym idzie braku możliwości realizowania umów podpisanych na początku roku.

Dyrekcja Generalna niemal w całości odrzuciła nasze postulaty, twierdząc, że jest za wcześnie aby już dziś decydować o zmianach. W dniu wczorajszym Rzecznik LP Krzysztof Trębski w odpowiedzi na artykuł w Pulsie Biznesu stwierdził, że LP realizują w pełni umowy, przedsiębiorcy kupują drewno, a harmonogramy dostaw można modyfikować.

Jest to zaprzeczenie tego co obecnie dzieje się na rynku drzewnym. Wiele zakładów już stanęło z produkcją np. Stelmet, Meble Forte. Prawie wszystkie zakłady ograniczają produkcję swoich wyrobów, magazyny są, lub też za chwilę będą pełne.

Pani Minister,

W imieniu Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego, Polskiego Komitetu Narodowego EPAL, Stowarzyszenia Przemysłu Tartacznego, prosimy o interwencję w LP w sprawie wydłużenia terminów płatności powyżej trzydziestu dni, maksymalnie do dziewięćdziesięciu, bez naliczania karnych odsetek.

Dyrekcja Generalna w swoim piśmie oraz zarządzeniu z dnia 19 marca 2020 roku zgadza się na wydłużenie terminów płatności, ale będzie naliczać odsetki za płatność, która zostanie zrealizowania powyżej terminu trzydziestodniowego. Jest absolutnie niedopuszczalnym aby w obecnej sytuacji dodatkowo karać firmy.

Przed wielkim problemem stanęły firmy, które do tej pory kupowały drewno na zasadach przedpłaty. Jeżeli firma wystąpi o termin płatności, będzie zmuszona do wprowadzenia gwarancji bankowych, co może zakończyć się całkowitym odstąpieniem od realizowania umowy.

Proponujemy wprowadzenie dla tych firm maksymalnego, sześćdziesięciodniowego terminu płatności bez koniecznych gwarancji bankowych.

Lasy Państwowe jako zabezpieczenie należności żądają np. wspomnianych gwarancji bankowych, które opiewają bardzo często na miliony złotych.

W obecnych realiach nie ma możliwości, aby przy wydłużonym terminie płatności (oprócz grożących kar) dodatkowo żądać zwiększonych gwarancji bankowych.

To zamrożenie gotówki, która dziś jest tak bardzo potrzebna na bieżącą działalność, jak choćby wypłaty dla pracowników naszych zakładów.

Kolejną sprawą, którą należy wyjaśnić jest naliczanie kar umownych w wysokości 10% za rezygnację z zakupu części surowca lub za nie realizowanie harmonogramu odbiorów drewna.

Jak zostało wspomniane wyżej, firmy zatrzymują lub ograniczają produkcję.

W swoich pismach do Nadleśnictw informowali o braku możliwości odbioru drewna.

Występują przypadki, że Nadleśnictwo wystawia karę 40, 70 lub 100 EUR za kilkudniowe opóźnienie w zapłacie faktury, a są przedsiębiorstwa, które mają kilkadziesiąt czy też kilkaset faktur, co dodatkowo i tak komplikuje trudną sytuację finansową danego przedsiębiorcy.

Według Lasów Państwowych nie ma mowy o wystąpieniu siły wyższej, co – zgodnie z zapisami w umowach – umożliwiałoby rezygnację z całości lub części przedmiotu umowy, bez naliczania kar umownych przez Nadleśnictwa.

Byłaby to przynajmniej pewna forma pomocy przedsiębiorstwom drzewnym.

To co obecnie dzieje się na rynku drzewnym jest prawdziwym tsunami i z pewnością część firm tego nie przetrzyma.
Pani Minister,

Wobec powyższego oraz biorąc pod uwagę wszystkie aspekty gospodarcze i finansowe prowadzenia działalności gospodarczej w tak trudnych czasach, liczymy na współpracę oraz znaczący wpływ Ministerstwa Rozwoju na osiągnięcie satysfakcjonujących i dających możliwość przetrwania i dalszego rozwoju przemysłu w miejmy nadzieję niedalekiej przyszłości.

Z poważaniem:
Marek Kubiak – Prezydent PIGPD
Roman Malicki – Prezes PKN EPAL
Longin Graczkowski – Prezes SPT

Branża meblarska wobec pandemii koronawirusa

Wedle szacunków 180 000 pracowników może stracić pracę z powodu upadku firm meblowych – alarmują producenci mebli i proszą o wsparcie.

Kryzys, spowodowany epidemią koronawirusa, i przestój w produkcji może spowodować upadek krajowych producentów mebli.

Prezesi 5 największych polskich szacują, że może to oznaczać spadek PKB o nawet 2%. 90 proc. polskiej produkcji przeznaczane jest na eksport, głównie do Europy.

A ponieważ wszystkie europejskie sieci handlowe zostały zamknięte, popyt na meble spadł praktycznie do zera.

Jak informują prezesi największych producentów, najbliższe tygodnie bez pomocy będą dla większości firm oznaczały konieczność przeprowadzenia zwolnień grupowych.

Rządowa tzw. tarcza antykryzysowa, zdaniem producentów mebli, nie wystarczy, by ocalić branżę.

Kluczowe jest, aby pomoc nie różnicowała polskich firm np. ze względu na ich wielkość.

Prezesi firm apelują o odstąpienie od różnicowania pomocy dla firm w zależności od ich wielkości.

Chcą też, by wysokość zasiłku wypłacanego pracownikom w czasie przestoju wyniosła minimum 80% minimalnego wynagrodzenia lub 40% wysokości wynagrodzenia średniego, niezależnie od zajmowanego stanowiska.

Domagają się też 6-miesięcznego zwolnienia ze składek ZUS.

Niezwłoczne wprowadzenie wymienionych działań jest szansą na utrzymanie polskiej branży meblarskiej w obliczu poważnego kryzysu, którego pierwsze symptomy już odczuwamy, a który w dalszej kolejności może mieć bardzo znaczące skutki dla polskiej gospodarki, w tym odczuwalny spadek PKB i widoczny wzrost bezrobocia.

Najwięksi już liczą straty

Pięć zakładów polskiego producenta mebli Forte stanie na co najmniej dwa tygodnie.

Zarząd spółki ogłosił, że praca została wstrzymana od 24 marca.

W oficjalnym komunikacie zarząd wskazał, że czasowe wstrzymanie produkcji dotyczy wszystkich zakładów produkcyjnych Forte.

Są zlokalizowane w Ostrowi Mazowieckiej, Suwałkach, Białymstoku oraz w Hajnówce. Całkowita powierzchnia produkcyjna fabryk wynosi 143 tys. metrów kwadratowych.

Na razie wstrzymanie produkcji będzie obowiązywać od 24 marca do 6 kwietnia z możliwością przedłużenia tej decyzji o kolejny okres.”

Spółka pragnie podkreślić, że nadal realizuje zamówienia i dostawy do odbiorców, którzy wyrazili gotowość odbioru swoich zamówień oraz prowadzi działalność sprzedażową w takim zakresie, na jaki pozwalają aktualnie obowiązujące regulacje prawne” – czytamy w komunikacie.

Spółka wyjaśnia, że decyzja zarządu o okresowym wstrzymaniu produkcji podyktowana jest troską o bezpieczeństwo i zdrowie pracowników spółki, partnerów biznesowych i kontrahentów oraz ograniczeniami wynikającymi z regulacji rządów poszczególnych państw w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Forte zastrzegło, że z uwagi na dynamicznie zmieniającą się aktualną sytuacje dot. rozprzestrzeniania się koronawirusa COVID-19, wstrzymanie produkcji będzie mieć negatywny wpływ na wyniki spółki, jednak zarząd nie jest w stanie oszacować rozmiaru jej wpływu na sytuację finansową i operacyjną grupy kapitałowej Forte.

Spółka analizuje sytuację na bieżąco i w zależności od okoliczności i potrzeb, jest przygotowana, aby wznowić produkcję w najkrótszym możliwym terminie – podsumowano.

Spowolnienie gospodarcze, kryzys, a może coś więcej?

Eksperci przewidują, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy większość polskich producentów mebli i sieci handlowych popadnie w gigantyczne kłopoty, a niektóre będą musiały ogłosić upadłość – apelują prezesi pięciu największych polskich firm meblowych w liście otwartym.

Czarny scenariusz – ich zdaniem – oznacza trwałe pozbawienie pracy około 180 tys. ludzi i spadek PKB Polski o co najmniej 2%.

Pod apelem do rządu o podjęcie radykalnych działań podpisali się szefowie firm: Agata Meble, Black Red White, Forte, Meble Wójcik i Grupa Meblowa Szynaka.

Prezesi największych firm meblowych piszą, że zostali zmuszeni do wstrzymania produkcji i ogłoszenia przestoju.

Przedstawiciele branży meblowej w swoim apelu przedstawili propozycje konkretnych rozwiązań wzorowanych na działaniach podjętych w Europie Zachodniej.

Obecny stan to stan nadzwyczajny i nie można stosować środków, które sprawdzają się w czasie normalnego funkcjonowania gospodarki.

Tu trzeba szybkich i radykalnych kroków uważają przedstawiciele sektora.

Głos w sprawie zabrała też Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli

Obecny kryzys może okazać się ponad siły bardzo wielu przedsiębiorstw branży meblarskiej, stąd konieczne jest jej systemowe wsparcie obejmujące swoim zasięgiem wszystkie grupy przedsiębiorstw – uważa Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli, która w obliczu epidemii COVID-19 apeluje do władz państwa o podjęcie radykalnych działań bezwzględnie koniecznych dla utrzymania nie tylko miejsc pracy w tej gałęzi przemysłu, ale przede wszystkim całej branży w obecnym kształcie.

Pismo w tej sprawie skierowane do: Prezydenta RP Andrzeja Dudy, Premiera RP Mateusza Morawieckiego, Ministra Rozwoju Jadwigi Emilewicz oraz Prezesa PFR Pawła Borysa podpisali: Jan Szynka – Prezes Grupy Meblowej Szynaka, pełniący funkcję Prezesa OIGPM, Maciej Formanowicz – Prezes Forte S.A., Grzegorz Przondziono – Prezes Agata S.A, Piotr Wójcik – Prezes Meble Wójcik Sp. z o.o. oraz Dariusz Formela – Prezes Black Red White S.A.

Polska branża meblarska w obliczu kryzysu

Polska branża meblarska może w tym roku stracić co najmniej 17 miliardów złotych czyli 35% wartości produkcji sprzedanej w ubiegłym roku.

Firmy produkujące meble zapowiadają likwidację 40 tys. miejsc pracy.

Eksportowa wizytówka przemysłu stoi nad przepaścią.

Warto przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu polska branża meblarska świętowała rekordową sprzedaż i awans w rankingu największych eksporterów na świecie.

Według wstępnych szacunków w r. 2019 produkcja sprzedana mebli sięgnęła rekordowego poziomu 50,5 mld zł, a z wartością eksportu 11,2 mld euro Polska zajęła pierwsze m miejsce w Europa (wyprzedzając Niemcy) i drugie na świecie (za Chinami).

Po optymistycznych planach na r. 2020 nie zostało nic.

Jak informuje B+R Studio, powodem kryzysu w branży meblarskiej jest brak popytu wynikający z zakazu handlu, zaleceń pozostania w domach i nagłym spadku wskaźników ufności konsumenckiej.

Drugim w hierarchii ważności problemem są zatory płatnicze.

Nie są problemem w tym momencie absencje spowodowane koronawirusem, zaopatrzenie czy zapasy – żaden z tych aspektów nie został wskazany jako istotny problem.

Bez zwolnień się nie obejdzie

Pierwsze zwolnienia pracowników w firmach już mają miejsce. Na początek zredukowane zostały etaty obsadzane przez pracowników agencyjnych.

Przedsiębiorstwa zapowiadają, że dalsze decyzje będą podejmować w zależności od rozwoju sytuacji.

Największa grupa ankietowanych wskazuje, że masowe zwolnienia rozpoczną się najdalej za miesiąc.

Zaledwie 15% uczestników ankiety zadeklarowało, że są w stanie przetrwać bez dużych zmian w obecnych warunkach.

Inne sektory przemysłu drzewnego też dotknie kryzys

Zatrzymanie produkcji przez producentów mebli oznacza poważne kłopoty dla innych sektorów przemysłu drzewnego.

Fabryki mebli są głównym odbiorcą produkowanych w Polsce płyt drewnopochodnych są również strategicznym klientem wielu tartaków.

Przedstawiciele tartaków wskazują na spadającą liczbę nowych zamówień i wycofywanie lub wstrzymywanie zamówień wcześniej złożonych.

Na kłopoty tarcza antykryzysowa

Tarcza antykryzysowa będzie gigantycznym wsparciem państwa dla polskiego biznesu – zarówno tego dużego, jak i małego.

Trudno już teraz oceniać, jakie ostatecznie przyniesie efekty.

Faktem jest, że trzeba chronić miejsca pracy, które znikną, jeśli przez sektor przedsiębiorstw przemysłu drzewnego przepłynie fala upadłości.

Jednak skoro tak, to razem z tarczą antykryzysową należy wprowadzić pakiet pokryzysowych zmian, które udaremnią polskiemu biznesowi wyżej opisane przypadki, za które obecnie zapłacimy wszyscy, niektórzy nawet zdrowiem lub życiem, gdy zabraknie dla nich miejsca w szpitalu.  

Rynek pracy

Wedle wszelkich szacunków zatrudnienie może stracić nawet 800 mln ludzi.

Sytuacji nie polepsza także pandemia koronawirusa.

Blisko 70% firm już planuje zwolnienia z jego powodu.

Rozwiązaniem może być branża IT, której specyfika pozwala na nieprzerwane działanie nawet w dobie pandemii.

Kształt rynku IT w przyszłości mogą ustalać specjaliści zajmujący się nowymi technologiami informatycznymi, w tym m.in. rozwojem systemów sztucznej inteligencji.

Według analiz World Economic Forum zawody informatyczne nadal będą zyskiwały na popularności.

Szacuje się, że tylko w ciągu najbliższych dwóch lat dzięki rozwojowi nowych technologii na rynku pojawi się 133 mln nowych miejsc pracy w zawodach m.in. programistów czy analityków danych.

Z kolei Ministerstwo Cyfryzacji szacuje, że do r. 2025 w Polsce powstanie co najmniej 200 tys. stanowisk skupionych wokół rozwiązań z branży IT.

Wynika więc z tego, że czeka nas swoista rewolucja na rynku pracy i klasyfikacji zawodów przyszłości.

Pytanie, na ile skorzysta na tym przemysł drzewny wydaje się dziś bez odpowiedzi.

Wszystko bowiem zależy od przedsiębiorców i stanu percepcji kadry zarządzającej.

Według danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, od 24 marca aż 11 tysięcy przedsiębiorstw złożyło wniosek o zawieszenie działalności, a tysiąc zrezygnowało.

Jednocześnie liczba rejestrowanych firm była dużo mniejsza, co oznacza, że Polska gospodarka działa na maksymalnie spowolnionych obrotach, a skutki ekonomiczne będą prawdopodobnie coraz poważniejsze.

Niewątpliwie koronawirus zmienia nasz świat

Za trzy, cztery miesiące obudzimy się w innej rzeczywistości, ale firmy, przedsiębiorstwa, już teraz muszą zacząć się zmienić, aby przetrwać.

Muszą wypracować nowe nawyki zarządzania, wprowadzania nowych modeli biznesowych i nowe sposoby komunikacji z potencjalnym klientem.

Sukces w erze po koronawirusie zależał będzie od tego, jakie teraz wprowadzą zmiany w sposobie i metodach pozyskiwania nowych klientów oraz metodyce zarządzania, produkcji i sprzedaży.

Wykorzystajmy ten czas dobrze. Analizując bieżącą sytuację nie zapominajmy o dniu jutrzejszym.

Powodzenia!