Rynek w Polsce należy dziś do pracowników
Firmy walczą dziś o najlepszych. Na rynek wchodzą millenialsi, do wykorzystania są też osoby 50+ i coraz częściej… sztuczna inteligencja.
Dziś nie wolno się uprzedzać i zamykać na nowe rozwiązania – podkreślają eksperci.
Oficjalne bezrobocie to zaledwie kilka proc. Firmy walczą więc o talenty.
W dobie technologicznej rewolucji kapitał ludzki musi być zarządzany na równi z kapitałem finansowym. Do tej pory to pracownik musiał się dostosowywać do firmy, teraz jest odwrotnie. Należy zmienić często zbyt konserwatywne podejście do kwestii pracowniczych
Rynek pracownika to efekt m.in. niskiego bezrobocia i niżu demograficznego. I tu receptą na niedobór pracowników może być robotyzacja i automatyzacja podstawowych obowiązków oraz rozwój sztucznej inteligencji.
To pozwoliło uwolnić część pracowników od prostych czynności i zagospodarować ich czas oraz energię na bardziej wymagających polach
Do r. 2030 – 49 proc. obecnych zawodów na rynku w Polsce zostanie w części lub całkowicie zautomatyzowanych.
Wiele prac wciąż zarezerwowanych jest tylko dla człowieka.
Mamy jeszcze spory margines niewiadomych w jakich procesach uda się zastąpić pracowników.
Sztuczna inteligencja ma swoich zwolenników i przeciwników.
Sceptycy mówią o wzroście bezrobocia, trwałym wykluczeniu, pogłębianiu nierówności społecznej. Entuzjaści podkreślają minimalizację ryzyka operacyjnego, błędu ludzkiego.
Mówią też o rozwiązaniu problemów demograficznych
Rozwój sztucznej inteligencji to dziś priorytet w wielu krajach.
Unia Europejska w kolejnej perspektywie finansowej zamierza przeznaczyć na badania w tej dziedzinie 100 mld zł.
Równocześnie rząd chce rozwijać w Polakach kompetencje IT i to na wszystkich szczeblach edukacji.
Jako ludzie powinniśmy się skupić na tym, w czym jesteśmy dobrzy, zamiast konkurować z robotami.
Żadna maszyna nie wykształci w sobie przynależnych człowiekowi cech, jak troska, empatia czy budowanie relacji.
Rolą rządów będzie pomoc ludziom, których zawody znikają z rynku w przekwalifikowaniu się
Nowe wyzwania
Wyzwaniem dla firm jest też sięganie po starszych pracowników.
W Polsce osób 50+, które są czynne zawodowo jest ok. 4,3 mln. To 1/4 wszystkich pracujących. Poziom zatrudnienia w tej grupie wynosi zaledwie 41 proc.
Średnia w UE to ponad 50 proc. – Jest to bardzo wartościowa grupa. Lojalna wobec pracodawcy, rzetelna w wykonywaniu obowiązków.
Dla pracodawców zatrudniających osoby po 50-tce państwo oferuje pewne udogodnienia, w tym m.in. dopłaty do stanowisk pracy czy ulgi w ZUS.
Wielu jednak nie wie o tych narzędziach. W USA grupę starszych pracowników aktywizuje się m.in. poprzez odwrócony mentoring – młodsi pracownicy edukują starszych.
W krajach skandynawskich duży nacisk kładzie się na elastyczność w wymiarze i sposobie pracy oraz poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa zatrudnienia.
Powinniśmy pozbyć się uprzedzeń. Wiek nie powinien mieć dla nas znaczenia, podobnie jak płeć czy rasa.
Automatyzacja i robotyzacja postępuje
Automatyzacja procesów i wykorzystanie robotów umożliwia poprawę efektywności przedsiębiorstwa poprzez redukowanie kosztów jednostkowych, tańszą i szybszą produkcję, zwiększanie jakości i usprawnianie planowania działań w firmie.
To wszystko daje większą stabilność i szansę na podniesienie konkurencyjności również na rynku globalnym
Automatyzacja i robotyzacja wśród dużych firm postępują szybciej niż wśród małych i średnich przedsiębiorstw ze względu na niższą świadomość i konieczność poniesienia znacznych kosztów.
Dostępne obecnie roboty współpracujące powodują, że zwrot z takiej inwestycji jest szybki.
W dobie niskiego bezrobocia i braku rąk do pracy roboty mogą przejmować manualne, powtarzalne zadania, które nie wymagają ludzkiej kreatywności – są więc odpowiednim rozwiązaniem również dla sektora MŚP.
W przypadku MŚP istotna ma być prosta obsługa takiej technologii. – Mniejsze firmy nie mają możliwości tworzenia dodatkowych miejsc pracy tylko ze względu na obsługę poszczególnych urządzeń.
Współdziałanie człowieka z robotem
Naukowcy z Politechniki w Monachium i Uniwersytetu Erazma znaleźli dowody na to, że pracownicy wolą być zastąpienie robotem niż inną osobą.
Wyniki badań przedstawili w najnowszym artykule.
W pierwszym badaniu zapytali oni 300 osób o to, czy woleliby, aby kolega został zastąpiony robotem, czy człowiekiem. 62% osób wybrało człowieka.
Następnie zapytali o to samo, ale w odniesieniu do pytanych osób. Okazało się, że tym razem tylko 37% osób wolałoby zostać zastąpionym innym człowiekiem.
W drugim badaniu naukowcy poprosili 251 osób, aby oceniły one jak bardzo negatywne jest zastępowanie człowieka robotem.
Okazało się ponownie, że większa negatywność jest w przypadku zastępowania kolegów nić pytanych osób.
Naukowcy sugerują, że ludzie nie widzą potrzeby konkurowania z robotem – przynajmniej nie jest ona taka sama jak w przypadku innego człowieka.
Jeśli ktoś jest zastępowany robotem to jest to oznaka postępu technologicznego a nie tego, że jest się słabym.
Źródło: Techxplore