Sklepy przyszłości

Posted Posted in Ekorozwój, Innowacje

Doświadczenia i wygoda – te dwa słowa definiują oczekiwania człowieka XXI wieku. Z jednej strony szukamy coraz mocniejszych bodźców, z drugiej doceniamy wolny czas i nie chcemy go tracić na nudne obowiązki. To podejście ma wpływ na rozwój wielu branż w handlu, w tym branży odzieżowej. Sklepy przyszłości, bo o nich tu mowa optymalizuje się zarówno pod kątem wygody zakupów, jak i dostarczania kupującym wielu wrażeń.

Fashion tech kluczem do sukcesu – czyli koszula bliższa ciału

Od projektowania ubrań przez logistykę magazynów, aż po nowoczesne formy sprzedaży, w każdej marce, która chce się liczyć na rynku w działach IT pracuje sztab ludzi.

Fashion tech, czyli kooperacja mody z technologią na każdym etapie życia produktu, staje się normą. Szczególnie istotne są modyfikacje procesu zakupowego.

Popularny jeszcze kilka lat temu pogląd, że w przyszłości będziemy kupować głównie w internecie, w branży odzieżowej się nie sprawdza.

Choć popularność sklepów internetowych z roku na rok rośnie, to zmienia się też podejście do kupowania odzieży.

Współczesny konsument chce dotknąć ubrania i je przymierzyć, a zakupy potraktować jak formę relaksu.

Istotny jest również czynnik ludzki, obecność kogoś, kto pomoże i doradzi w zakupach.

To sprawia, że wiele marek przekształca swoje salony w showroomy, a sklepy internetowe tworzą stacjonarne odpowiedniki.

Prawdopodobnie w przyszłości nawet kupując online , będziemy chcieli odwiedzić sklep, w którym ubranie zmierzymy, zlecimy poprawki krawieckie lub po prostu wypijemy kawę i podyskutujemy ze stylistą o nadchodzących trendach.

Coś więcej niż szybkie zakupy

W świecie, w którym wszystko jest na wyciągnięcie ręki, coraz większą wartością stają się emocje.

Idąc na zakupy odzieżowe często samo nabycie produktu jest drugorzędne, liczy się proces, który ma sprawić przyjemność i oderwać nas od codzienności.

Zadowolony klient to klient, który kupi i wróci po więcej.

Wiedza o tym marki odzieżowe, sprawiając, by ich salony sprzedaży kusiły nie tylko ciekawą kolekcją, ale też dodatkowymi atrakcjami.

Kupowanie komfortowe

Czasem najlepsza technologia to ta transparentna, która choć ma na nas wpływ, pozostaje niezauważalna.

Niektóre marki odzieżowe stosują w swoich salonach progresywne systemy oświetlenia oraz klimatyzacji.

Kamery śledzą ruchy klientów, a następnie tworzą mapy ciepła i zbierają informacje o poruszaniu się klientów w obrębie sklepu.

Dzięki temu możliwe jest obiektywne wyeksponowanie flagowych kolekcji czy zarządzanie temperaturą w salonie.

Zakupy szyte na miarę

W sklepie przyszłości klient będzie śledzony przez kamery na każdym kroku.

Pełen proces zakupowy: zwroty, informacja o ubraniach zabieranych do przymierzalni i kupowanych, zostanie poddana analizie.

Sztuczna inteligencja przeanalizuje zabrane dane, by zoptymalizować zarządzanie towarem lub projektowanie salonów.

Już teraz coraz powszechniej stosuje się systemy alokacji, które dobierają ubrania wysyłane do salonu w konkretnym mieście.

Analiza bierze pod uwagę najczęściej kupowane w danym miejscu kolory, rozmiary, styl i inne wybrane czynniki.

Każdy klient konkretnej marki zna to uczucie, gdy w jednym ze sklepów znajduje ubrania doskonale dobrane pod jego gust, a w innym nie potrafi się odnaleźć.

To właśnie zasługa maszyn, które na podstawie danych o najczęściej kupowanych towarach wybierają modele eksponowane w konkretnych salonach.

Jeszcze więcej personalizacji

Dobieranie oferty przez sztuczną inteligencję to jedno, ale nowoczesne technologie już teraz sprawiają, że sklep sam proponuje najlepsze dla nas ubrania.

W sklepie przyszłości klient rozpoznawany jest już na wejściu, za pomocą logowania lub aplikacji w telefonie.

Im bardziej transparentnie, tym lepiej. System, analizując historię zakupową, gust, a nawet kalendarz, w którym notujemy plany wakacyjne lub zawodowe, sugeruje ubrania, które idealnie trafiają w gust i będą pasować do tego, co nabył wcześniej.

Sztuczna inteligencja kryje się także w reklamach.

Ekrany w sklepach dzięki możliwości rozpoznania klienta oferują odzież dopasowaną specjalnie dla niego.

Jeśli system nie będzie w stanie rozpoznać danej osoby, sztuczna inteligencja za pomocą analizy obrazu i tego co człowiek w danej chwili ma na sobie, wyświetli reklamę szytą na miarę.

Sztuczna inteligencja

Koniec z kolejkami

Największą zmorą współczesnych zakupów są kolejki do kas, które niejednokrotnie sprawiają, że klient rezygnuje z zakupu.

Na ratunek przychodzą metki RFID stosowane już przez niektóre marki.

Metki RFID przechowują informacje o życiu produktu od magazynu, aż po konkretną półkę w danym sklepie.

Dzięki nim sprzedawca może udzielić informacji o dostępności produktu nie tylko w danym salonie, ale także w obrębie miasta czy kraju.

Metki RIFD pomogą także uniknąć kolejek, wystarczy, że użytkownik zeskanuje je w odpowiedniej aplikacji i już będzie mógł wyjść ze sklepu z towarem.

W przyszłości nawet skanowanie stanie się zbędne, klient przechodząc przez bramki czy znajdując się w obszarze wybranej kamery, nie poczuje gdy system automatycznie obciąży jego konto w aplikacji w telefonie.

Coraz więcej marek rozumie, jak ważne jest połączenie dwóch kanałów sprzedaży : online i sklepów stacjonarnych.

Omnichannel zakłada, że do sklepów będziemy przychodzić, by zmierzyć ubrania, ale już procesu zakupowego dokonamy online.

Luksus na wyciągnięcie ręki

Dla tych, którzy kochają zakupy, roztaczane wizje przyszłości są zapowiedzią czegoś wspaniałego: prywatni styliści, komfortowe przymierzalnie czy brak kolejek to zmiana w dobrą stronę.

Z drugiej znów strony klienci, którzy zakupy odzieżowe traktują jak przykry obowiązek, otrzymają szereg narzędzi, które zautomatyzują cały proces.

Sztuczna inteligencja zaprojektuje całą garderobę, bazując na kalendarzu, a jedynym zmartwieniem będzie zasobność portfela.

Co więcej, proponowane rozwiązania to świetna optymalizacja kosztów dla wielu marek.

Technologia ogranicza wydatki związane z personelem czy magazynowaniem.

Prezentowane rozwiązania mają też swoją mroczną stronę: im więcej automatyzacji i spersonalizowanych reklam, tym trudniejsze staje się kreowanie własnego stylu.

Jeśli jednak konsument przyszłości zachowa rozsądek, nadchodzące technologie przeniosą zakupy odzieżowe w nowszy, bardziej luksusowy wymiar.

Czy współczesny biznes chce brać odpowiedzialność za stan środowiska?

Posted Posted in Ekorozwój

Dbałość o ekologię i szacunek dla środowiska naturalnego stają się w ostatnich latach niezwykle ważne dla biznesu

Wzrasta bowiem świadomość społeczna i ekologiczna konsumentów, którzy coraz częściej zwracają uwagę nie tylko na to, co firma produkuje i sprzedaje, ale również w jaki sposób to robi i czy nie szkodzi przy tym naturze.

Wybierając produkty, klienci uważnie analizują, czy korzystanie z nich pomoże w oszczędzaniu energii i zasobów naturalnych.

Coraz więcej firm wprowadza więc znaczące modyfikacje w procesie produkcji, co sukcesywnie ogranicza emisję zanieczyszczeń w skali roku.

Ekologiczny trend przejawia się także na etapie projektowania wyrobów, które dzięki zastosowanym rozwiązaniom technicznym i technologicznym ułatwiają oszczędzanie wody, prądu, co oznacza osiągnięcie wymiernych korzyści przez osoby, które w swoich domach zainstalują oszczędne urządzenia.

Ale co ważne dla biznesu przejawia się także w świadomym wyborze produktów i materiałów ekologicznych.

Niewątpliwie świadomość ekologiczna firmy jest doceniana przez klientów i pomaga budować ich lojalność. Konsumenci w swoich wyborach kierują się bowiem zaufaniem do marki i jej wizerunkiem, na które dbałość o środowisko ma niezwykle pozytywny wpływ.

Samej firmie działalność w zgodzie ze środowiskiem naturalnym przynosi także oszczędności w wyniku ograniczonego zużycia surowców naturalnych.

Pomaga też podnosić poziom kultury organizacyjnej, jednocząc pracowników wokół szczytnej idei. Zielony kierunek rozwoju wyznaczają firmie nie tylko przepisy prawa, ale także preferencje konsumentów, których uważnie słuchać powinna każda odpowiedzialna firma i wdrażać je na miarę swoich możliwości.

Wdrażanie ekologicznej odpowiedzialności biznesu w firmie powinno być jednak wprowadzane w sposób przemyślany i uwzględniać trzy elementy: zgodność z prawodawstwem w zakresie środowiska naturalnego, politykę firmy zgodną z zasadami zrównoważonego rozwoju (realizowaną na wszystkich szczeblach struktury firmy), działalność edukacyjną (komunikacja realizowanych celów i działań w tym zakresie poprzez projekty edukacyjno-informacyjne, skierowane do pracowników, partnerów biznesowych oraz klientów).

Społeczna odpowiedzialność biznesu

Od ponad trzydziestu lat obecna jest w ekonomii idea społecznej odpowiedzialności biznesu (ang. CSR).

Nadała ona nowy wymiar nowoczesnej gospodarce, w której oprócz zysku, celem stała się poprawa jakości życia społeczeństwa oraz dbałość o stan środowiska przyrodniczego.

Aż 96% dużych i średnich firm w Polsce uważa, że powinnością biznesu jest odpowiadanie na wyzwania społeczne i ekologiczne.

Działania związane z CSR prowadzi w Polsce 46% dużych i średnich firm. Tak wynika z badań KPMG i Forum Odpowiedzialnego Biznesu, prowadzonych w 2014 roku.

Wdrażanie środowiskowej odpowiedzialności biznesu i jej komunikowanie wpływa pozytywnie na funkcjonowanie firmy w otoczeniu.

Najczęściej wskazywane korzyści to: poprawa wizerunku na rynku, wzrost zainteresowania ze strony kontrahentów, wzrost sprzedaży, a także obniżenie kosztów działalności (KPMG, 2014).

Strategia środowiskowej odpowiedzialności biznesu (jeden z ośmiu kluczowych obszarów odpowiedzialności społecznej zawartych w normie ISO 26000) zawsze powinna być zorientowana na konkretny, mierzalny cel.

Biznes a środowisko

Zaangażowanie biznesu w działania na rzecz środowiska to, z jednej strony, wyraz społecznej odpowiedzialności, a z drugiej – szansa na jego rozwój.

Jednak, jak wskazują badania (GFK 2012), wciąż najbardziej znaczącą motywacją polskich firm do podejmowania działań ekologicznych jest splot wymogów prawnych i rynkowych.

W szczególności dotyczy to dużych i średnich przedsiębiorstw, na które wywierana jest największa presja związana z dostosowaniem do norm środowiskowych wprowadzanych w ramach spójnej polityki UE.

Czy istnieje szansa na to, aby w rzeczywistości mocno zbiurokratyzowanej, pragmatyczny polski przedsiębiorca podejmował świadome i spójne działania na rzecz środowiska, motywowany przede wszystkim poczuciem wspólnej odpowiedzialności za dzisiejszy i przyszły jego stan?

Przedsiębiorcy coraz częściej podejmują działania, mające na celu ochronę środowiska naturalnego. Z pewnością motywują ich do tego wymierne korzyści, które mogą osiągnąć w stosunkowo krótkim czasie.

Prawodawstwo

Prawodawstwo reguluje działalność firm w zakresie wpływu ich funkcjonowania na środowisko naturalne, ale tak naprawdę najważniejsze jest to, czy firma, jej Zarząd, pracownicy chcą i umieją prowadzić działania, mające na celu troskę o środowisko.

Jednym z przejawów takich działań jest sporządzenie własnego, wewnętrznego dokumentu firmy, w którym zawarta jest deklaracja, że misją firmy jest prowadzenie działalności w oparciu o zasadę odpowiedzialności, zarówno wobec społeczeństwa, jak i środowiska naturalnego.

Każda taka polityka powinna zawierać w sobie cele strategiczne i operacyjne, dostosowane do ich osiągnięcia oraz wskaźniki.

Odpowiedzialność za środowisko

Niewątpliwie odpowiedzialność za środowisko powinna być wpisana w strategię każdej firmy, bez względu na jej wielkość i branżę, w której działa.

Należy jednak pamiętać, że o tym, czy przedsiębiorcy skorzystają czy stracą na wdrażaniu zasad ekorozwoju, decyduje przede wszystkim podejście do tematu ich samych.

Jeśli przedsiębiorcy traktować będą ekologię jako obowiązek i przymusowe podporządkowanie się przepisom oraz jako barierę prowadzonej działalności, w dłuższej perspektywie odczują negatywne konsekwencje swoich decyzji.

Jeżeli jednak poprzez wdrażanie systemów zarządzania ochroną środowiska i realizację niezbędnych działań dostrzegą oni szansę na wygranie z konkurencją, to wdrażanie eko-odpowiedzialności z pewnością przyniesie im korzyści i przewagę konkurencyjną na rynku.

Robotyzacja przemysłu – czy ludzie powinni obawiać się robotów?

Posted Posted in Ekorozwój, Przemysł 4.0

Aktualna sytuacja na rynku pracy

Aktualna sytuacja na rynku pracy jest jednym z ważnych czynników motywujących przedsiębiorstwa do szukania metod automatyzacji produkcji i optymalizacji wszelkich procesów.

Automatyzacja i robotyzacja może stać się zatem bardzo ważnym elementem uzupełniającym niedobory pracowników, których coraz trudniej jest znaleźć na rynku, zwłaszcza w sektorze MŚP i poprzez zdecydowaną poprawę zdolności produkcyjnych, w zdecydowany sposób wpłynąć na zwiększenie wartości dodanej do każdej wyprodukowanej jednostki.

W roku 2016 przeprowadzono badania stopnia automatyzacji polskich firm, z których wynika, że tylko 15% krajowych zakładów produkcyjnych jest w pełni zautomatyzowanych.

W przypadku 76% fabryk występuje częściowa automatyzacja, natomiast u 9% wskazano brak automatyzacji.

Do tego niewielka część przedsiębiorstw korzysta z systemów IT do zarządzania i sterowania produkcją.

Przed polską branżą meblarską stoi zatem wyzwanie w postaci przeprowadzenia reorganizacji produkcji w taki sposób, aby wkroczenie w Przemysł 4.0 było płynne i w ogóle możliwe.

Wśród podstawowych korzyści wynikających z automatyzacji wyróżnia się obniżenie kosztów produkcji i polepszenie jakości produktów.

Redukowanie kosztów produkcji rozumiane jest zazwyczaj jako eliminacja czynnika ludzkiego. Bardziej jednak praktyczne wydaje się inne spojrzenie na korzyści automatyzacji.

Korzyści z automatyzacji

Nie jest prawdą, że główna korzyść wynikająca z automatyzacji to tylko oszczędność na pracy zatrudnionych ludzi. Bo biorąc pod uwagę koszty co poniektórych automatyzacji, oszczędności wynikające z eliminacji człowieka zwracać się będą przez lata na wielu odcinkach łańcucha produkcji.

Główne jednak argumenty przemawiające za stosowaniem automatyzacji to: właściwa rytmika pracy oraz całkowita kontrola nad przebiegiem procesu produkcyjnego, pełna i kompleksowa identyfikacja tego, co się dzieje na linii. Wiemy kiedy linia pracuje, kiedy nie lub czy pracuje wolniej.

Mamy określoną cykliczność pracy, np. 10 cykli na minutę. Gdy tego nie uzyskujemy, widzimy pełną statystykę tego, co przebiega na linii, i możemy interweniować.

Bezpośrednio z mechanizacją i automatyzacją związana jest robotyzacja, czyli zastępowanie pracy ludzkiej pracą robotów. Dziś to już trend ogólnoświatowy.

Najczęściej ma miejsce na stanowiskach, na których wykonywane są powtarzalne, monotonne czynności, również w warunkach niebezpiecznych i uciążliwych dla człowieka, a także które wymagają precyzyjnego i perfekcyjnego wykonania określonych czynności.

Wchodzimy zatem w nowy wymiar automatyzacji, w którym roboty funkcjonować będą u boku człowieka jak nigdy wcześniej, dając zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorstwom możliwości, które dotychczas były przywilejem tylko największych graczy.

Era robotów

Znajdujemy się więc w przedsionku nowej ery, w której inteligentne roboty wyręczą ludzi w wielu mniej lub bardziej prozaicznych czynnościach, przyczyniając się do rewolucji na rynku pracy.

Z pewnością wiele stanowisk przestanie być potrzebnych, jednak eksperci przewidują, że na ich miejsce pojawią się nowe, jeszcze nieodkryte. Roboty tego typu będą w stanie wykonywać jeszcze więcej zróżnicowanych zadań, np. samoczynnie zmieniając stanowiska pracy.

Dla firm, które zdecydują się na ich zakup oznacza to spore oszczędności i co ważne obniżenie kosztów.

Poza wszystkimi aspektami robotyzacji nie można też zapomnieć o najistotniejszym czynniku, jakim jest człowiek. Pomimo że to komputery używają algorytmów uczenia maszynowego do uczenia się na przykładach i dynamicznego oprogramowywania samego siebie, to jednak człowiek jest autorem tych algorytmów.

To człowiek podejmuje kluczowe decyzje biznesowe, dostosowuje ogólne algorytmy do zastosowania ich w konkretnych sytuacjach. To człowiek jest beneficjentem tych systemów.

Dlatego to w człowieka musimy najbardziej inwestować, żeby tworzył coraz lepsze systemy usprawniające nasze życie i pracę.

Argument, że przez roboty stracimy zatrudnienie nie jest najbardziej trafiony, ponieważ sztuczna inteligencja po prostu zmieni rynek w tym zakresie tworząc zupełnie nowe zawody i zapotrzebowanie na nowe kompetencje.

Sztuczna inteligencja a nowe miejsca pracy

Eksperci prognozują, że w roku 2020 dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji w firmach przybędzie 2,3 mln miejsc pracy, podczas gdy zlikwidowanych zostanie 1,8 mln.

Sztuczna inteligencja, aby spełnić pokładane w niej nadzieje, musi przynosić rozwiązania, które znacznie zmniejszają koszty, zwiększają przychody i pozwalają efektywnie wykorzystywać zasoby.

Dziś cyfrowa transformacja robi krok do przodu w stronę coraz większej obecności sztucznej inteligencji i jej zastosowaniem w przemyśle drzewnym.

Czwarta rewolucja przemysłowa stała się faktem i mimo, że jesteśmy na początku tej drogi, to już odczuwamy pierwsze korzyści z wykorzystania jej możliwości.

Jednak rzeczywistość pokazuje, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Bowiem pod względem automatyzacji produkcji Polska nie tylko odstaje od rozwiniętych gospodarek na świecie, ale również od swoich sąsiadów.

Liczba robotów na tysiąc pracowników w naszym kraju wynosi 1,05, podczas gdy w Czechach jest to 3,75, a na Słowacji 3,52. Jak więc widać świat mknie do przody, a Polska w tyle peletonu.

Automatyzacja i robotyzacja produkcji jest więc szansą dla polskich firm (czego wielu przedsiębiorców z branży nie dostrzega), nie tylko na zdobycie przewagi konkurencyjnej, ale jest także antidotum na coraz większe problemy z dostępem do siły roboczej.

Jej rozpowszechnienie zależy jednak, zarówno od czynników ekonomicznych, gospodarczych, jak i społecznych.

Raport OECD

Z najnowszego raportu OECD wynika, że średnia liczba robotów na tysiąc pracowników we wszystkich krajach OECD wynosi 6,23.

Na tym tle najbardziej wyróżniają się Niemcy ze wskaźnikiem 14,45, Japonia (27,99) oraz Korea Południowa (25,65).

Z krajów naszego regionu, oprócz Czech i Słowacji zadowalającym wskaźnikiem automatyzacji może pochwalić się jeszcze Słowenia z wynikiem 4,86 robotów na tysiąc pracowników. OEDC wyróżnia Czechy, Słowację, Słowenię oraz Węgry jako kraje, w których intensywność robotyzacji wzrosła od 2005 do 2015 roku od pięciu do sześciu razy.

Jeżeli nawet w ostatnich kilkunastu miesiącach polskie firmy zrobiły duży postęp w zakresie automatyzacji produkcji, to nadal dzieli je dystans nie tylko od liderów, ale też od najbliższych sąsiadów.

Robotyzacja a utrata miejsc pracy w przemyśle

Wg. ekspertów przyczyną utraty ok. 60% wszystkich miejsc pracy, które przestały istnieć w ciągu pierwszej dekady XXI wieku, mogła być konkurencja ze strony chińskiego importu – wynika z szacunków.

Utrata miejsc pracy w ciągu ostatniej dekady była spowodowana głownie dwoma czynnikami – recesją oraz procesami starzenia się.

Kryzys z 2009 roku doprowadził do zmniejszenia się liczby miejsc pracy oraz spowolnienia w zatrudnieniu.

Po zakończeniu recesji wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 25-54 odbił się, ale ze względu na odejście na emerytury osób z pokolenia baby boomers, całkowity wskaźnik zatrudnienia jest niższy niż wcześniej.

Ale tylko dlatego, że prawie każdy ma pracę, nie oznacza, że ta praca jest dobra. Wielu komentatorów i polityków zwraca uwagę na spadek dobrze opłacanego zatrudnienia w przemyśle.

I choć ekonomiści wciąż nie wiedzą dokładnie, ile miejsc pracy zostało utraconych w wyniku konkurencji z Chin, to wygląda na to, że liczba ta jest całkiem duża.

Na szczęście zagrożenie chińską konkurencją zaczęło się zmniejszać wraz ze wzrostem kosztów po stronie Chin.

Tymczasem automatyzacja produkcji wciąż nie jest aż tak dużym wyzwaniem, jak sugerują to eksperci. Pozostaje więc pytanie, kiedy jak nie teraz?

Najnowsze dane GUS

Tym bardziej, że wzrost gospodarczy w trzecim kwartale spadł poniżej czterech procent – potwierdza GUS w zweryfikowanych danych. Produkt krajowy brutto rośnie już głównie dzięki transferom socjalnym i podwyżkom w budżetówce.

Według najnowszych danych GUS polska gospodarka rośnie w tempie 3,9% – najwolniejszym od trzech lat.

W danych GUS najgorsze jest to, że wzrost w trzecim kwartale opierał się prawie wyłącznie na konsumpcji. Spożycie gospodarstw domowych to +2,2 punktu procentowego we wzroście 3,9 proc., a spożycie publiczne +0,8 punktu procentowego (czytaj: podwyżki nauczycieli i pielęgniarek).

Popyt inwestycyjny dodał +0,8 pkt. proc. (kwartał wcześniej +1,5 pkt. proc.), ale jednocześnie malały środki obrotowe firm (w tym zapasy) i w rezultacie tzw. akumulacja brutto dodała do wzrostu PKB zaledwie +0,1 pkt. proc. wobec +1,3 pkt. proc. w kwartale drugim. Można to więc nazwać marazmem w firmach.

Czy spowolnienie widać w przemyśle

Spowolnienie widać już niestety w przemyśle – wartość dodana wzrosła o 3,4% i to najwolniejsze tempo od drugiego kwartału 2017.

Widać je też w budownictwie – wartość dodana wzrosła o 3,6%, czyli najwolniej od pierwszego kwartału 2017.

Bardzo wysokiego tempa wzrostu nie utrzymała branża finansowa i teraz ma już tylko „wysokie” – 9,2 proc. wzrostu rok do roku.

Spowolnienie widać też po stronie inwestycji, spowolnienie o ostrzejszym przebiegu niż prognozowano. W omawianym okresie inwestycje ogółem wzrosły zaledwie o 4,7% r/r, a spodziewano się nawet ponad 6% dynamiki.

Częściowo jest to zasługa hamowania inwestycji publicznych, wśród których na pierwszy plan wysuwają się inwestycje samorządów (ok. 10% r/r), ale nie jest to całość historii.

Szacujemy, że od początku roku wkład pozostałej części popytu inwestycyjnego obniżył się z 13,2 do 8,1 pkt proc.

W dużej mierze odpowiada to obserwowanemu spowolnieniu inwestycji przedsiębiorstw, napędzanemu przez wyraźnie hamujące inwestycje w budynki i budowle, przy jednoczesnej stabilizacji dynamiki nakładów na maszyny i urządzenia – wskazują eksperci.

Inwestycja w Fabryce Mebli FORTE

Dobitnym tego przykładem jest sytuacja w Fabryce Mebli FORTE. Otóż, jak donosi portal drewno.pl, Fabryki Mebli Forte SA poinformowały o wstrzymaniu na czas nieokreślony inwestycji związanej z budową nowej fabryki mebli w Suwałkach.

Spółka wstrzymała też rozmowy z Grupą Homag dotyczące umowy na wyposażenie fabryki.

Homag miał być odpowiedzialny za całość wyposażenia technologicznego służącego do produkcji, którego wartość szacowano na 60 mln euro.

Linia produkcyjna, której wydajność tygodniowa sięgnąć miała 106 tys. paczek zawierających meble do samodzielnego montażu, składać się miała z około 20 komórek (w sumie ok. 80 pojedynczych maszyn).

Dostarczone przez Homag inteligentne rozwiązania kontroli produkcji, miały pozwolić fabryce na powiązanie masowej produkcji z jednoczesnym wysokim zindywidualizowaniem produktów zgodnie z zamówieniami klientów.

Decyzja zarządu spółki związana jest z wysokim poziomem niepewności co do przyszłej sytuacji makroekonomicznej w Europie oraz stale rosnącymi kosztami działalności spółki, w szczególności dotyczącymi wzrostu kosztów energii i kosztów pracy.

Spółka wskazuje również, że istotny wpływ na ekonomiczną opłacalność przedsięwzięcia mogą mieć ograniczenia dostępu do siły roboczej.

Pozytywnie do wzrostu gospodarczego w kraju dokłada się na szczęście handel zagraniczny.

Tak zwany eksport netto dodał aż +0,8 pkt. proc. do wzrostu PKB w porównaniu do +0,2 pkt. proc. kwartał wcześniej. Eksport wyniósł 314 mld zł, a import 289 mld zł. Różnica między nimi jest o 8 mld zł wyższa rok do roku.

GUS nowymi danymi o PKB potwierdza obawy o spowolnienie polskiej gospodarki

Zatem, aby efektywnie przygotować się do spowolnienia, przedsiębiorcy powinni skupić się tu i teraz na transformacji swoich przedsiębiorstw, zmianie modeli biznesowych, wdrożeniu innowacyjnej myśli technologicznej.

Choćby poprzez udział i wzmocnienie roli stowarzyszeń, izb, instytucji klastrowych, polepszenie sieci bezpieczeństwa socjalnego oraz promocję polskiego przemysłu drzewnego i technologii z nim związanych.

Instytut Rozwoju Myśli Ekologicznej zaprasza przedstawicieli przemysłu drzewnego i przemysłów bezpośrednio i pośrednio z nim związanych do członkostwa i bezpośredniej współpracy w ramach nowotworzonego Ogólnopolskiego Klastra Innowacyjności Dla Przemysłu Drzewnego.

Więcej informacji w zakładce KLASTER